Muzeum Sztuki Nowoczesnej odzwierciedla ducha Warszawy, takiego miasta, które jest różnorodne, otwarte na przeróżnego rodzaju nowe trendy. No oczywiście jest to sztuka nowoczesna, która eksperymentuje, jest blisko ludzi, zajmuje się problemami, które ich nurtują
— powiedział prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski w tymczasowej siedzibie Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ogłaszając budowę stałego gmachu muzeum.
No to zobaczmy o jakim duchu i o jakich problemach mówił prezydent stolicy. Od 15 lutego, zwiedzający mogą zobaczyć wystawę pt.: „Strachy” Daniela Rycharskiego. Według muzeum wystawa ta i działania jej twórcy są
konsekwentnym namysłem nad nowymi formami wiary, otwartymi na odmienność punktów widzenia, nastawionymi na aktywizm, na mierzenie się z takimi problemami jak brak akceptacji, homofobia czy przemoc jednych członków wspólnoty wobec drugich.
Jakie eksponaty mają służyć takiemu namysłowi? Na przykład eksponat nazwany „Ku-Klux-Klan”. To strój z szat liturgicznych, przypominający ubiór członków Ku-Klux-Klanu.
Podstawą do działania zatytułowanego Ku-Klux-Klan stały się szaty/ubrania pozyskane od osób duchownych, w tym tych, które odeszły z instytucji Kościoła
–czytamy na stronie muzeum.
Jest także kolekcja „Różańce”.
Seria jubilerskich wyrobów została wykonana ze szczególnego rodzaju materii. Część różańców wyprodukowano wykorzystując leki antydepresyjne, część ze szlachetnych żywic zmieszanych z krwią (osób wierzących, lecz nieakceptowanych we wspólnocie, w domyśle zatem nieczystą)
— informuje Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Jaki jest cel tego eksponatu? To protest wobec Różańca do granic.
Przywoływanie figury Polski jako przedmurza chrześcijaństwa czyni z religii broń – jedną z akcji przypominających ten topos stało się masowe wydarzenie z roku 2018: Różaniec do granic. Kordon ludzi, obstawiający polską granicę, bronił się modlitwą różańcową przeciw domniemanym wrogom zewnętrznym (czy wewnętrznym) zagrażającym ojczyźnie. Takie robienie użytku z wiary jest dla Rycharskiego radykalnie sprzeczne z jej odpowiedzialnym praktykowaniem. Artysta zwraca uwagę nie tylko na intencję tego Różańca, ale również na bezrefleksyjne odtwarzanie rytuałów
-informuje muzeum.
Muzeum promuje na swojej stronie także wcześniejsze performance pana Rycharskiego. Np. ten z 14 lutego 2018 roku.
14 lutego 2018 roku obchodzono równocześnie dwa dosyć odmienne święta – walentynki oraz Popielec. Nałożyły się one na siebie, tworząc ciekawe zestawienie dnia miłości oraz wezwania do umartwień. Ta anegdotyczna sytuacja stała się dla Daniela Rycharskiego pretekstem do działań performatywnych. W ich trakcie artysta spalił ustawione obok siebie dwa obiekty: wysłużony, niewielki konfesjonał oraz fragment ściany z gejowskiego darkroomu. Zebrane popioły wymieszał, tworząc z nich nierozdzielną szarą masę, którą następnie skonsumował
-czytamy w opisie na stronie muzeum.
Wstrząśnięci treścią wystawy widzowie zaalarmowali program „W Tyle Wizji”, który jako pierwszy zainteresował się sprawą.
Jakby tego wszystkiego było mało Muzeum Sztuki Nowoczesnej do oglądania wystawy zachęca dzieci. Zajęcia przeznaczone są dla każdej grupy wiekowej. Muzeum zaprasza na wystawę już pięcioletnie maluchy.
Wygląda na to, że za pieniądze podatników powstało Muzeum do Walki z Kościołem. To w sumie niezłe podsumowanie stu dni prezydentury Rafała Trzaskowskiego. Nie ma obiecywanych żłobków i dofinansowania dla uczących się dzieci. Jest za to tramwaj różnorodności i karta LGBT. W dokumencie znalazły się postulaty dotyczące m.in.: edukacji antydyskryminacyjnej i antyprzemocowej. Mamy też zapowiedź, że w każdej szkole będzie osoba odpowiedzialna za wsparcie osób LGBT.
Czytaj także:
Szkody tylko, że działalność Muzeum do Walki z Kościołem finansuje Ministerstwo Kultury.
Na mocy umowy zawartej w 2006 roku pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego a Urzędem m.st. Warszawy, Muzeum jest instytucją współprowadzoną. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego finansuje i nadzoruje bieżącą działalność Muzeum, zaś władze stolicy zapewniają Muzeum tymczasową siedzibę oraz odpowiadają za wybudowanie przyszłego gmachu Muzeum, który ma powstać po północnej stronie placu Defilad, przed Pałacem Kultury i Nauki.
Choć minister Gliński Gliński domaga się wyjaśnień od dyrekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to jednak mleko się wylało. Bluźnierczą wystawę można będzie oglądać do 22.04. Ciekawe czy pan Rycharski będzie na tyle odważny, by podpalić i skonsumować na przykład Koran. A my mamy próbkę tego, jak mogłaby wyglądać Polska, jeśli na jesieni wygra koalicja spod znaku tęczowej flagi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436162-muzeum-do-walki-z-kosciolem