Prezydent ponadto skierował w liście odczytanym przez Andrzeja Derę swoje słowa do kombatantów, ministrów i parlamentarzystów, którzy wzięli udział w uroczystości obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, które odbywają się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Dera odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy do kombatantów, ministrów i parlamentarzystów podczas uroczystości obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, które odbywają się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Duda przypomniał, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowiono w hołdzie bohaterom podziemia antykomunistycznego, którzy przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi.
Oddajemy cześć niezłomnym obrońcom wolności, którzy pomimo zakończenia II wojny światowej w obliczu kolejnej fali terroru i nowego zniewolenia podjęli dramatyczną decyzję, by walczyć dalej z bronią w ręku. Przez długie dziesięciolecia ich poświecenia i zmagania były skrzętnie wymazywane z kart naszej historii
—napisał prezydent.
Dodał, że wielu z Żołnierzy Wyklętych było oficerami Wojska Polskiego w odrodzonej RP i walczyło w szeregach Armii Krajowej.
Wielu porzucało swoje życiowe plany, by wstąpić w szeregi partyzanckich oddziałów. Wszyscy, gdy Polska w efekcie pojałtańskiego porządku znalazła się w strefie wpływów sowieckiej Rosji, uznali, że dla nich wojna skończyć się nie mogła
—zaznaczył.
Podkreślił, że postawa walczących była znakiem oporu dla Polaków, którzy nie tylko udzielali Żołnierzom Wyklętym schronienia i wsparcia, ale sami również sprzeciwiali się narzuconej siłą władzy, odmawiając m.in. udziału w kolektywizacji wsi.
Żołnierze powstania antykomunistycznego dla wielu byli przykładem niezłomności, źródłem nadziei i wiary w ostateczne zwycięstwo wolności i prawdy
—napisał prezydent.
Podkreślił, że Żołnierze Wyklęci są bohaterami narodowymi obok wszystkich walczących w postaniach narodowych.
Walka o pamięć ma sens, bo ona jest fundamentem naszej przyszłości; dzięki Muzeum Żołnierzy Wyklętych historia nie będzie milczeć o bohaterach, dzięki odbudowywaniu pamięci o nich przełamujemy porządek pojałtański - powiedział z kolei w Ostrołęce premier Mateusz Morawiecki.
1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Premier Morawiecki oraz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wzięli udział w piątek w Ostrołęce w symbolicznym oddaniu do użytku budynków tamtejszego Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
Historycy szacują, że od 1 września 1944 do końca 1945 polskie podziemie niepodległościowe, antykomunistyczne, przeprowadziło ok. 12 tys. akcji zbrojnych. To wypada jedna akcja co godzinę. To była wielka determinacja w obliczu gigantycznej siły wroga, wroga polskiej wolności, polskiej niepodległości, jesteśmy im winni wieczną pamięć
—powiedział premier. W tym kontekście wymienił nazwiska m.in. Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora, Stanisława Sojczyńskiego ps. Warszyc, Henryka Habiery ps. Korzeń, czy rodziny Lazarowiczów.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że to było ostatnie zbrojne polskie powstanie niepodległościowe, powstanie z bronią w ręku, powstanie, które - głęboko sobie zdałem sprawę - było najbardziej beznadziejne ze wszystkich naszych powstań. Ale jednak idąc śladem wielkiej myśli naszego filozofa Henryka Elzenberga, chcę przypomnieć, że wartość walki nie liczy się szansami na jej zwycięstwo, tylko wartością sprawy, za którą żołnierze leśni, jak ich nazywaliśmy w latach 70., 80., walczyli
—powiedział Morawiecki.
Premier dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania muzeum.
Walka o pamięć ma sens, bo ona jest fundamentem naszej przyszłości; dzięki takiemu muzeum jak to, historia nie będzie milczeć o bohaterach, dzięki takiemu muzeum, dzięki odbudowywaniu pamięci o żołnierzach wyklętych przełamujemy porządek pojałtański, to tutaj tworzy się nowa wolna Polska
—powiedział premier.
Dziękuję dlatego wszystkim, którzy walczą o prawdę historyczną, o to, by zło było określane jako zło, a dobro jako dobro. Tylko na takim fundamencie prawdy możemy budować wielką, solidarną i wspaniałą Polskę
—dodał szef rządu.
Wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński podkreślił, że „to muzeum powinno powstać i powstało”.
To jest nasza pierwsza, rozpoczęta i skończona, inwestycja poświęcona polskiej pamięci
—dodał, podkreślając, że obecnie jest realizowanych „około 30 projektów muzealnych poświęconych polskiej pamięci”.
One pokrywają te białe plamy, które przez lata nie były realizowane ani inicjowane. Nie pamiętano. To jest wielki wstyd, także tej Polski po 1989 roku
—ocenił Gliński.
Jak zaznaczył, „pamięć o tamtych ludziach, tamtych czasach i tamtych wyborach jest niezbędna dla naszej wspólnoty politycznej obecnie i dla przyszłych pokoleń. Bez pamięci nie ma społeczeństwa, które dobrze rozwija potrzeby swojej wspólnoty i które wspiera życie na godnym poziomie polskich rodzin”.
Bez pamięci nie ma Polski
—podkreślił Gliński.
Minister wspomniał o powstających kolejnych instytucjach „o podobnym charakterze” do ostrołęckiego Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
Przede wszystkim Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli, którego budowa się toczy. Funkcjonuje już, choć nie jest zbudowane Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych na ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Ale wszyscy będziemy pamiętali, że tu w Ostrołęce powstała pierwsza tego typu instytucja
—zaznaczył Gliński.
Północne Mazowsze, Podlasie, Lubelszczyzna – to jest ziemia Żołnierzy Niezłomnych. Oddajemy tu hołd tym ludziom
—mówił Gliński.
Mamy możliwość powiedzieć tym, których już nie ma, którzy nie mają często nawet mogił, bo ktoś chciał, abyśmy o nich nie pamiętali, aby oni zniknęli, więc mówimy im, że pamiętamy, że nie zniknęli, że tu jest ich dom. Tu jest dom polskich Żołnierzy Wyklętych i ich środowisk
—podkreślił Gliński.
Spłaciliśmy dług wobec bohaterów
—podkreślił szef resortu kultury.
W imieniu marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego głos zabrał poseł PiS Arkadiusz Czartoryski. W odczytanym przez niego liście Kuchciński zaznaczył, że „ci, którzy podjęli bój ze złem i zniewoleniem, chociaż nie mieli szans zwyciężyć, zasługują bowiem na wyjątkowe miejsce w naszej narodowej świadomości”.
Prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik wyraził nadzieję, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce „będzie pierwszym punktem na mapie przywracania Żołnierzy Wyklętych do historii oraz, że tu będzie podejmowana dyskusja o tej trudnej historii.”
Dyrektor muzeum Jacek Karczewski przypomniał zasłużonych żołnierzy pochodzących z regionu ostrołęckiego. Wymienił kpt. Aleksandra Bednarczyka ps. Adam, Józefa Kozłowskiego ps. Las oraz Antoniego Chojeckiego ps. Ślepowron. Karczewski zaznaczył, że na terenie aresztu, w którym powstaje muzeum, zamordowany został m.in. Stanisław Wojsz.
To miasto bez wątpienia zasługuje na to, aby mieć takie obiekty, takie placówki, które będą mówić o jego historii
—powiedział Karczewski. Podziękował też rodzinom Żołnierzy Wyklętych, które przekazały pamiątki i historie swoich bliskich.
Dziękuję wszystkim, którzy podzielili się swoimi pamiątkami, abyśmy mogli wypełnić nimi te mury
—powiedział Karczewski.
W latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
Do tragedii Żołnierzy Wyklętych nawiązuje data ich dnia pamięci, która upamiętnia rocznicę stracenia z rąk funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa kierownictwa IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. 1 marca 1951 r. szefowie IV Zarządu Głównego ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec ponieśli śmierć w stołecznym więzieniu na ul. Rakowieckiej.
Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezydent ponadto skierował w liście odczytanym przez Andrzeja Derę swoje słowa do kombatantów, ministrów i parlamentarzystów, którzy wzięli udział w uroczystości obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, które odbywają się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Dera odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy do kombatantów, ministrów i parlamentarzystów podczas uroczystości obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, które odbywają się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Duda przypomniał, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowiono w hołdzie bohaterom podziemia antykomunistycznego, którzy przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi.
Oddajemy cześć niezłomnym obrońcom wolności, którzy pomimo zakończenia II wojny światowej w obliczu kolejnej fali terroru i nowego zniewolenia podjęli dramatyczną decyzję, by walczyć dalej z bronią w ręku. Przez długie dziesięciolecia ich poświecenia i zmagania były skrzętnie wymazywane z kart naszej historii
—napisał prezydent.
Dodał, że wielu z Żołnierzy Wyklętych było oficerami Wojska Polskiego w odrodzonej RP i walczyło w szeregach Armii Krajowej.
Wielu porzucało swoje życiowe plany, by wstąpić w szeregi partyzanckich oddziałów. Wszyscy, gdy Polska w efekcie pojałtańskiego porządku znalazła się w strefie wpływów sowieckiej Rosji, uznali, że dla nich wojna skończyć się nie mogła
—zaznaczył.
Podkreślił, że postawa walczących była znakiem oporu dla Polaków, którzy nie tylko udzielali Żołnierzom Wyklętym schronienia i wsparcia, ale sami również sprzeciwiali się narzuconej siłą władzy, odmawiając m.in. udziału w kolektywizacji wsi.
Żołnierze powstania antykomunistycznego dla wielu byli przykładem niezłomności, źródłem nadziei i wiary w ostateczne zwycięstwo wolności i prawdy
—napisał prezydent.
Podkreślił, że Żołnierze Wyklęci są bohaterami narodowymi obok wszystkich walczących w postaniach narodowych.
Walka o pamięć ma sens, bo ona jest fundamentem naszej przyszłości; dzięki Muzeum Żołnierzy Wyklętych historia nie będzie milczeć o bohaterach, dzięki odbudowywaniu pamięci o nich przełamujemy porządek pojałtański - powiedział z kolei w Ostrołęce premier Mateusz Morawiecki.
1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Premier Morawiecki oraz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wzięli udział w piątek w Ostrołęce w symbolicznym oddaniu do użytku budynków tamtejszego Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
Historycy szacują, że od 1 września 1944 do końca 1945 polskie podziemie niepodległościowe, antykomunistyczne, przeprowadziło ok. 12 tys. akcji zbrojnych. To wypada jedna akcja co godzinę. To była wielka determinacja w obliczu gigantycznej siły wroga, wroga polskiej wolności, polskiej niepodległości, jesteśmy im winni wieczną pamięć
—powiedział premier. W tym kontekście wymienił nazwiska m.in. Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora, Stanisława Sojczyńskiego ps. Warszyc, Henryka Habiery ps. Korzeń, czy rodziny Lazarowiczów.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że to było ostatnie zbrojne polskie powstanie niepodległościowe, powstanie z bronią w ręku, powstanie, które - głęboko sobie zdałem sprawę - było najbardziej beznadziejne ze wszystkich naszych powstań. Ale jednak idąc śladem wielkiej myśli naszego filozofa Henryka Elzenberga, chcę przypomnieć, że wartość walki nie liczy się szansami na jej zwycięstwo, tylko wartością sprawy, za którą żołnierze leśni, jak ich nazywaliśmy w latach 70., 80., walczyli
—powiedział Morawiecki.
Premier dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania muzeum.
Walka o pamięć ma sens, bo ona jest fundamentem naszej przyszłości; dzięki takiemu muzeum jak to, historia nie będzie milczeć o bohaterach, dzięki takiemu muzeum, dzięki odbudowywaniu pamięci o żołnierzach wyklętych przełamujemy porządek pojałtański, to tutaj tworzy się nowa wolna Polska
—powiedział premier.
Dziękuję dlatego wszystkim, którzy walczą o prawdę historyczną, o to, by zło było określane jako zło, a dobro jako dobro. Tylko na takim fundamencie prawdy możemy budować wielką, solidarną i wspaniałą Polskę
—dodał szef rządu.
Wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński podkreślił, że „to muzeum powinno powstać i powstało”.
To jest nasza pierwsza, rozpoczęta i skończona, inwestycja poświęcona polskiej pamięci
—dodał, podkreślając, że obecnie jest realizowanych „około 30 projektów muzealnych poświęconych polskiej pamięci”.
One pokrywają te białe plamy, które przez lata nie były realizowane ani inicjowane. Nie pamiętano. To jest wielki wstyd, także tej Polski po 1989 roku
—ocenił Gliński.
Jak zaznaczył, „pamięć o tamtych ludziach, tamtych czasach i tamtych wyborach jest niezbędna dla naszej wspólnoty politycznej obecnie i dla przyszłych pokoleń. Bez pamięci nie ma społeczeństwa, które dobrze rozwija potrzeby swojej wspólnoty i które wspiera życie na godnym poziomie polskich rodzin”.
Bez pamięci nie ma Polski
—podkreślił Gliński.
Minister wspomniał o powstających kolejnych instytucjach „o podobnym charakterze” do ostrołęckiego Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
Przede wszystkim Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli, którego budowa się toczy. Funkcjonuje już, choć nie jest zbudowane Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych na ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Ale wszyscy będziemy pamiętali, że tu w Ostrołęce powstała pierwsza tego typu instytucja
—zaznaczył Gliński.
Północne Mazowsze, Podlasie, Lubelszczyzna – to jest ziemia Żołnierzy Niezłomnych. Oddajemy tu hołd tym ludziom
—mówił Gliński.
Mamy możliwość powiedzieć tym, których już nie ma, którzy nie mają często nawet mogił, bo ktoś chciał, abyśmy o nich nie pamiętali, aby oni zniknęli, więc mówimy im, że pamiętamy, że nie zniknęli, że tu jest ich dom. Tu jest dom polskich Żołnierzy Wyklętych i ich środowisk
—podkreślił Gliński.
Spłaciliśmy dług wobec bohaterów
—podkreślił szef resortu kultury.
W imieniu marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego głos zabrał poseł PiS Arkadiusz Czartoryski. W odczytanym przez niego liście Kuchciński zaznaczył, że „ci, którzy podjęli bój ze złem i zniewoleniem, chociaż nie mieli szans zwyciężyć, zasługują bowiem na wyjątkowe miejsce w naszej narodowej świadomości”.
Prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik wyraził nadzieję, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce „będzie pierwszym punktem na mapie przywracania Żołnierzy Wyklętych do historii oraz, że tu będzie podejmowana dyskusja o tej trudnej historii.”
Dyrektor muzeum Jacek Karczewski przypomniał zasłużonych żołnierzy pochodzących z regionu ostrołęckiego. Wymienił kpt. Aleksandra Bednarczyka ps. Adam, Józefa Kozłowskiego ps. Las oraz Antoniego Chojeckiego ps. Ślepowron. Karczewski zaznaczył, że na terenie aresztu, w którym powstaje muzeum, zamordowany został m.in. Stanisław Wojsz.
To miasto bez wątpienia zasługuje na to, aby mieć takie obiekty, takie placówki, które będą mówić o jego historii
—powiedział Karczewski. Podziękował też rodzinom Żołnierzy Wyklętych, które przekazały pamiątki i historie swoich bliskich.
Dziękuję wszystkim, którzy podzielili się swoimi pamiątkami, abyśmy mogli wypełnić nimi te mury
—powiedział Karczewski.
W latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
Do tragedii Żołnierzy Wyklętych nawiązuje data ich dnia pamięci, która upamiętnia rocznicę stracenia z rąk funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa kierownictwa IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. 1 marca 1951 r. szefowie IV Zarządu Głównego ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec ponieśli śmierć w stołecznym więzieniu na ul. Rakowieckiej.
Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436143-w-calym-kraju-polacy-oddaja-hold-wykletym?strona=2