Toczące się wobec zamordowanego Pawła Adamowicza śledztwa oraz procesy sądowe zostaną umorzone. Tak stanowi prawo. Ale nie oznacza to, że cokolwiek zostało wyjaśnione. Wciąż aktualne są pytania o majątek i sposób zarządzania miastem przez śp. Prezydenta Gdańska. Na klarownych odpowiedziach powinno zależeć również jego najbliższym – piszą na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Pyza i Wikło poruszają kwestię pozostających wciąż bez odpowiedzi pytań o prezydencki majątek i sposób zarządzania Gdańskiem przez śp. Prezydenta Pawła Adamowicza. Zauważają, że „wdowa po Prezydencie w licznych wywiadach oskarżała polityków i dziennikarzy o współsprawstwo w mordzie. Szczególnie chodziło jej o te redakcje, które konsekwentnie stawiały niewygodne pytania. Czujemy się niejako wywołani do tablicy, ponieważ w lipcu 2016 r. w artykule »Tajemnice fortuny Adamowicza« pierwsi kompleksowo opisaliśmy wszystkie wątpliwości dotyczące pochodzenia majątku prezydenckiej pary. Po morderstwie wysuwano pod naszym adresem najcięższe oskarżenia. Czytaliśmy, że zaszczuliśmy prezydenta, że jesteśmy współwinni jego śmierci, że mamy krew na rękach”.
Autorzy wyjaśniają, że uszanowali czas żałoby, dlatego do sprawy wracają dopiero teraz. Zadają również kilka pytań, m.in.: „Skąd Paweł i Magdalena Adamowiczowie wzięli pieniądze, które chcieli ukryć przed urzędem skarbowym? i przypominają kulisy sprawy, która zaczęła się w 2013 r. z zawiadomienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak ujawniliśmy – piszą Pyza i Wikło – Adamowicz w wyjaśnieniach składanych dwukrotnie CBA zaprzeczał sam sobie. Raz pisał, że wszystkie posiadane środki lokował w instytucjach finansowych innym razem – że pieniądze trzymali w domu. Autorzy zastanawiają się także nad kolejną sprawą: Jak można nie wiedzieć, ile ma się mieszkań? Gdy zrobiło się wokół tego zbyt głośno, Paweł Adamowicz przepisał kilku nieruchomości na członków rodziny, co miało zamknąć sprawę, bo oni jako osoby niepubliczne nie musiały publicznie informować o swoim majątku”.
Autorzy wskazują również na wątpliwości, jakie od lat budzą inwestycje budowlane w Gdańsku: „to deweloperzy dyktują miastu, gdzie chcą budować, w zamian oferując mieszkania socjalne, których wciąż brakuje. I wszystko byłoby w porządku, gdyby firmy budujące rozliczały się z miastem uczciwie. Mamy aż nadto dowodów, że tak nie było, że ceny miejskich gruntów były zaniżane, a oddawanych w zamian mieszkań zawyżane. Oczywiście na korzyść deweloperów, którzy konsekwentnie, za zgodą władz, betonują miasto. Tłumaczą relacje deweloperów ze śp. prezydentem: Prywatnie prezydent Adamowicz także miał z deweloperami znakomite relacje, ale to przecież zrozumiałe w przypadku człowieka, który tak zamaszyście inwestował w nieruchomości. W 2016 r. pisaliśmy w »Sieci« o zniżkach sięgających nawet kilkudziesięciu procent. Zupełnie przypadkowo zbiegło się to z decyzją Rady Miasta pozwalającą firmie zabudować ten teren nieco gęściej i wyższymi blokami, niż pierwotnie zakładano”.
Wikło i Pyza zastanawiają się też „czy człowiek od 20 lat rządzący Gdańskiem mógł nie wiedzieć o wyjątkowym w skali kraju układzie ludzi polityki, biznesu, policji, prokuratury, sądownictwa, służb specjalnych i świata przestępczego? Jego najbardziej jaskrawą emanacją była afera Amber Gold, w której pojawia się nazwisko Adamowicza”.
W podsumowaniu dziennikarze zauważają: „pytania, które zadawaliśmy Pawłowi Adamowiczowi od kilku lat, do dziś nie doczekały się odpowiedzi. Publikowaliśmy fakty dotyczące jego majątku i usilnie staraliśmy się o komentarz samego zainteresowanego. Ten jednak uporczywie odmawiał. Nie wycofujemy się z żadnej z informacji, jakie podawaliśmy odnośnie do majątku Pawła Adamowicza i nieprawidłowości związanych z jego zarządzaniem miastem. Co więcej, mamy wszelkie podstawy twierdzić, że chory system, jaki zbudowany został przez ostatnie dekady w Gdańsku, będzie miał się dobrze również pod wodzą nowego włodarza miasta. Obszerny artykuł dotyczący powiązań gdańskich notabli, żerowania na publicznym majątku czy patologii w inwestycjach na rynku nieruchomości opublikujemy w następnym numerze” – zapowiadają.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 25 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436137-pyza-i-wiklo-w-sieci-smierc-adamowicza-nie-zamyka-sprawy