Były pewne trudności ze strony Polskiej Fundacji Narodowej. Wielokrotnie zabiegałem o rozwiązanie tej sprawy przez fundację. Proszę jednak pamiętać, że minister kultury nie steruje ręcznie PFN. Z uwagi na pewne zapisy statutowe, jestem z nią kojarzony. Natomiast nie mam wpływu na bieżącą działalność. Mogę prosić, apelować, przekonywać. Ale to wszystko, co mogę zrobić
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicepremier Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
wPolityce.pl: Panie premierze, co z filmem pana Leszka Wosiewicza o rotmistrzu Witoldzie Pileckim? Reżyser i scenarzysta mówił na łamach portalu wPolityce.pl, że jest problem z dofinansowaniem jego projektu.
Piotr Gliński: To prawda, że Leszek Wosiewicz przygotował scenariusz filmu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim nad którym pracował kilka lat. Rozpoczął pracę nad nim jeszcze przed zmianą polityczną w Polsce. Kiedy tylko usłyszałem o tym, że znany reżyser Leszek Wosiewicz, pracuje nad filmem zaprosiłem go do współpracy. Od początku jako minister kultury i dziedzictwa narodowego popierałem ten projekt. Miał on jednak kilka istotnych znaków zapytania, które trzeba było rozwiązać, aby móc go zrealizować.
Na przykład?
Podstawową sprawą była kwestia jakości scenariusza i kosztów realizacji. Scenariusz powinien odpowiadać filmowi, który byłby atrakcyjny dla każdego widza także zagranicznego i prezentował dynamiczny wizerunek historyczny postaci rotmistrza i pozytywny przekaz o Polsce. Jeżeli wydaje się 40 milionów złotych z publicznych pieniędzy na film, jego jakość artystyczna i wydźwięk wizerunkowy powinien być na najwyższym poziomie. Zaczęły się pracę nad skróceniem scenariusza i nad zmniejszeniem kosztów. Budżet był olbrzymi, chyba największy, jaki pojawił się w polskiej produkcji filmowej. Trzeba było go zracjonalizować, a więc zmienić nie tyle kształt tego filmu, co jego długość.
Ile miał trwać w pierwotnej wersji?
Ponad 3 godziny.
To jednak za długo dla widza.
Dla masowego widza film trwałby zbyt długo. Musimy to wszystko uwzględniać przy tak ogromnej produkcji. Chodziło nam też o wypośrodkowanie pomiędzy wizją historyczną, kulturową i filmem w pełni artystycznym czy artystowskim nawet, a filmem, w którym jest wartka akcja, dynamika, suspens. Obraz musi być atrakcyjny dla masowego widza, nawet nie przygotowanego. To wszystko trzeba połączyć, żeby efektem była promocja naszej kultury i historii. I nad tym pracowaliśmy przez ostatni rok.
Dlaczego jeszcze nie doszło do podpisania porozumienia w sprawie filmu pana Wosiewicza o rotmistrzu Pileckim?
Do porozumienia dochodzi. Osiągnięcie konsensusu wymaga czasu. To prawda. Były pewne trudności ze strony Polskiej Fundacji Narodowej. Wielokrotnie zabiegałem o rozwiązanie tej sprawy przez fundację. Proszę jednak pamiętać, że minister kultury nie steruje ręcznie PFN. Z uwagi na pewne zapisy statutowe, jestem z nią kojarzony. Natomiast nie mam wpływu na bieżącą działalność. Mogę prosić, apelować, przekonywać. Ale to wszystko, co mogę zrobić. Jeżeli są stawiane kontrargumenty finansowe czy prawne, to każdy taki kontrargument musi być szczegółowo przeanalizowany i rozstrzygnięty. Dlatego to trwało długo. Chociaż przyznaję, że miałem inną, znacznie szybszą koncepcję realizowania tego filmu. W tej chwili mogę tylko zapewnić, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni PFN podpisze umowę na film pana Leszka Wosiewicza o rotmistrzu Pileckim. Zarząd fundacji zbiera się w poniedziałek, aby podjąć decyzję o podpisaniu umowy. Jeżeli będą jakieś inne projekty filmowe poświęcone rotmistrzowi Pileckiemu będziemy je również wspierać. Polsce nie zaszkodzą na przykład dwa dobre filmy o rotmistrzu.
Przydałby się film animowany.
To już zależy od twórców. Ministerstwo kultury nie może nikomu nic narzucać. Ma natomiast obowiązek tworzyć odpowiednie warunki pracy dla twórców. Nie chcemy też zamawiać konkretnego produktu, bo w odpowiedzi na nasze zamówienie może powstać knot. W promowaniu naszej historii bardzo przydają się również komiksy. Wspieramy różne projekty. Obecnie realizujemy ponad 40 filmów o tematyce historycznej. Projekty są na różnym etapie. Myślę, że co najmniej połowa będzie na najwyższym poziomie artystycznym. A może wszystkie czterdzieści.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436136-glinski-pfn-podpisze-umowe-na-film-o-rotmistrzu-pileckim