Proszę mi wierzyć, bywałem w Brazylii, bywałem na Dalekim Wschodzie, w Stanach Zjednoczonych. Radzę sobie. Mój angielski jest mocny jak demokracja w Korei Północnej
– powiedział Joachim Brudziński na antenie Radia Zet.
Minister spraw wewnętrznych, który startuje do Parlamentu Europejskiego był pytany o znajomość języka angielskiego.
Ja jestem byłym marynarzem. Nie mówię w języku angielskim taką piękną angielszczyzną jak profesor Legutko czy pani minister Anna Fotyga, ale proszę mi wierzyć, bywałem w Brazylii, bywałem na Dalekim Wschodzie, w Stanach Zjednoczonych. Radzę sobie. Mój angielski jest mocny jak demokracja w Korei Północnej
– odpowiedział Brudziński.
Zapewnił, że jego znajomość angielskiego jest wystarczająca do tego, by pracować jako europoseł.
Poradzę sobie bez tłumacza, radzę sobie bez tłumacza podczas moich częstych wizyt czy to w Brukseli, w Strasburgu, w Lyonie, ostatnio w Stambule. Oczywiście nie wpadam tutaj w samozachwyt, mój angielski jest angielskim marynarza, ale w kontaktach bezpośrednich z politykami radzę sobie
– stwierdził.
Mówił też, że wciąż się uczy.
Tak, oczywiście. Uczyć się trzeba zawsze i do końca. Natomiast z akcentem Yorkshire nigdy mówił nie będę ani piękną angielszczyzną Szekspirowską tym bardziej
– mówił.
Pytany o to, czy startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, by polepszyć byt swojej rodziny, odpowiedział:
Jakbym chciał doposażyć rodzinę, to nie byłbym parlamentarzysta, tylko bym trafił do zarządu jakiejś dużej spółki Skarbu Państwa…
mly/radiozet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/436080-brudzinski-moj-angielski-jak-demokracja-w-korei-polnocnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.