Inwestycja z pewnością uniezależni nas od dostaw z rosyjskich portów, które dyskryminują polskie statki. Używając argumentów ekologicznych, Rosja już od roku sprzeciwia się inwestycji w Polsce.
Teraz ponawia sprzeciw. Rosyjska Rada ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka wyraziła swoje zaniepokojenie możliwymi skutkami budowy w Polsce kanału przez Mierzeję Wiślaną.
Na oficjalnej stronie rosyjskiej Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka pojawił się komunikat, w którym stwierdzono, że przekop Mierzei Wiślanej zmieni warunki wodne zalewu Wiślanego, co w konsekwencji z dużym prawdopodobieństwem naruszy ekosystemy leżące również na terytorium Rosji. W związku z tym Rada zaproponowała, aby polskie władze wysłuchały opinii organizacji społecznych i ekologów i nie dopuściły do zniszczenia obiektu.
Do zarzutów odniosło się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Rosjanie apelują o wysłuchanie ekologów oraz twierdzą, że Polska nie konsultowała projektu. Niestety problemem jest to, że Rosja nie ratyfikowała Konwencji z Espoo, na podstawie której konsultacje mogłyby się odbyć
– podkreślili przedstawiciele resortu.
Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej buduje kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną po to, by znacząco poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego na Bałtyk z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. I już rok wcześniej Rosja przeciwko inwestycji głośno protestowała. Podnosząc właśnie argumenty natury ekologicznej.
Komisja Europejska interweniuje natomiast wobec masowej wycinki drzew. Marszałek województwa pomorskiego mówi z kolei o nieuprawnym płoszeniu ptactwa. Po co nam właściwie przekop Mierzei Wiślanej i dlaczego droga wodna łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską tak bardzo przeszkadza?
Największym z zadeklarowanych przeciwników tej inwestycji jest Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Marszałek wskazuje, że zakończona już wycinka drzew była niezgodna z prawem. Dlatego, że marszałek nie wydał potrzebnego pozwolenia na płoszenie ptactwa żyjącego wśród koron ścinanych drzew.
Jednak zdaniem ministerstwa, wycinka drzew jest „jak najbardziej zgodna z prawem” i musiała odbyć się właśnie teraz, jeszcze przed okresem lęgowym ptaków. Właśnie po to, by ich nie płoszyć. Jak twierdzi resort, wycięcie drzew i przygotowanie terenu pod budowę byłoby niemożliwe w czasie innej pory roku. Wobec czego wycinkę drzew już wykonano.
Jak się okazuje, wycinka lasów obejmuje ok. 10 tys. drzew, 25 hektarów i stanowi ok. 0,5 proc. obszaru leśnego na Mierzei Wiślanej. Liczba wyciętych drzew to około 30 proc. drewna co roku pozyskiwanego z tego obszaru.
Inwestycja mogła ruszyć, bo zezwolenie wydał wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Dokument miał rygor natychmiastowej wykonalności i dotyczył części budowy znajdującej się w województwie pomorskim, czyli kanał, wyspę i część toru podejściowego na Zalewie Wiślanym. Nie dotyczy to obszaru położonego na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Jest już co prawda decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji wydana przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie, ale nie jest prawomocna, bo odwołania od niej złożyli zarząd woj. pomorskiego i organizacje ekologiczne.
Strona polska powołując się na kwestię obronności wychodzi z założenia, że do przekopu Mierzei można zastosować wyjątek przewidziany w dyrektywie siedliskowej, w związku z czym nie musi występować do KE o wydanie opinii środowiskowej.
Jednocześnie minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk wyraża nadzieję, że prośba Komisji nie jest pokłosiem pisma, które wysłał do niej z kolei… rosyjski wiceminister rolnictwa.
Dziś projekt przeszkadza ewidentnie. Przede wszystkim Rosji. Projekt ma bowiem uniezależnić Elbląg od dyskryminacji rosyjskiej, która nie przepuszcza polskich statków. Głośne protesty przeciw przekopowi Rosja rozpoczęła już pół roku wcześniej. W tej chwili jedynym sposobem, by dopłynąć do portu w Elblągu, jest przejście przez Cieśninę Piławską, którą kontroluje Rosja.
Mniej więcej połowa Mierzei Wiślanej to terytorium tego państwa, a do tego terytorium o specjalnym statusie. W Bałtijsku, położonym na cyplu tworzącym cieśninę, stacjonuje rosyjska flota bałtycka. Jest to więc obszar strategiczny i niezwykle ważny dla Rosji z militarnego punktu widzenia, z tzw. ograniczonym dostępem dla obcokrajowców.
-
Kultowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a koszulkę z kultowym już powiedzeniem #JaCięNieMogę otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435932-rosja-najwiekszym-przeciwnikiem-przekopu-mierzei-wislanej