To bulwersuje wszystkich od momentu, kiedy zostało to ujawnione, i w moim przeświadczeniu to zbulwersowanie jest absolutnie słuszne, dlatego że bank centralny nie jest od tego, żeby promować sam siebie. W związku z tym ja jakby rozumiem, że z punktu widzenia interesu banku centralnego ci dyrektorzy, którzy zajmują się pracą merytoryczną i szefują departamentom merytorycznym, powinni być wynagradzani dobrze, bo rzeczywiście na nich czyha czy też czeka konkurencja na rynku prywatnym
– tak sprawę płac w NBP skomentowała na antenie Radia Zet Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PO.
Moim zdaniem to jest postawione na głowie i nikt mnie nie przekona, że akurat na szefową departamentu promocji czyha rynek prywatny tak mocno, że powinna zarabiać 50 tysięcy złotych. To jest taka telenowela…
– stwierdziła parlamentarzystka.
Ja po prostu uważam, jak bardzo wielu Polaków, że ta siatka płac jest postawiona na głowie i ona się wiąże z takim, rozumiem, przeświadczeniem prezesa NBP, że on będzie tak nagradzał, jak uważa za stosowne, a nie tak, jak wynikałoby to z kompetencji, które, mam nadzieję, mają szefowie tych komórek merytorycznych
– dodała.
Za chwilę jednak wyszło na jaw, dlaczego sprawa zarobków tak mocno frapuje Kluzik-Rostkowską. Chodzi o obywatelską troskę i standardy? Nie. Po prostu interesują ją słupki poparcia…
Mam takie przeświadczenie, że tak właśnie będzie. Tym bardziej, że te zarobki, które zostały pokazane wczoraj, one są skonfrontowane z zarobkami pielęgniarek, nauczycieli, różnych innych grup społecznych, które oczekują podwyżek i ich nie dostają. Tak że ja myślę, że to jest ta jedna z bardzo wielu rzeczy, które już ma i będzie miało wpływ na sondaże PiS-u
– grzmiała Kluzik-Rostkowska.
Posłanka PO krytycznie odniosła się do kandydowania przez ministrów rządu PiS w wyborach do PE.
Przede wszystkim mam takie przeświadczenie, że ta długa lista urzędujących ministrów, która się wybiera do PE, to jest wielka ucieczka
– stwierdziła.
Jak w takim razie traktuje casus Donalda Tuska?
Donald Tusk nigdzie nie uciekał. Donald Tusk przez siedem lat był szefem rządu i z punktu widzenia kariery politycznej zarówno osobistej, jak i z punktu widzenia Polski, z bycia szefem polskiego rządu został prezydentem Europy. No nie powie mi pani, że urzędujący minister w momencie, kiedy staje się europarlamentarzystą, że z takiego politycznego punktu widzenia, takiej politycznej mocy jest to awans
– upierała się Kluzik-Rostkowska.
Później nieco zniuansowała swoje stanowisko.
Nie ma niczego złego w tym, że politycy kandydują do PE. Natomiast kiedy te wybory odbywają się kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, kiedy minister ma przeświadczenie, że ma przed sobą drugą kadencję, to nie ucieka do PE, ponieważ nie musi uciekać ani przed odpowiedzialnością za to, co zrobił, i może myśleć o drugiej kadencji,robieniu rzeczy w ministerstwie, które robił wcześniej
– stwierdziła.
Nie obyło się jednak bez szpilek.
Akurat przykład Zielińskiego jest bardzo interesujący, dlatego że skala dewastacji w edukacji jest bardzo spektakularna. I rzeczywiście ja osobiście już od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym, kto będzie chciał zjeść tę żabę, którą pani minister Zalewska zostawia po sobie
– grzmiała była szefowa MEN.
Pan minister Zieliński pokazał się od złej strony jako wiceminister spraw wewnętrznych. Nie pamiętam, żeby miał jakieś wielkie sukcesy jako wiceminister edukacji narodowej w latach 2005…
– dodała.
Stosunkowo krótka rozmowa, a tyle jadu… Oczywiście skierowanego tylko w jedną stronę – w kierunku byłej partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Nowi koledzy z PO są już OK. A zwłaszcza Donald Tusk.
gah/radiozet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435915-kluzik-rostkowska-zarzuca-politykom-pis-ucieczke-a-tusk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.