Przed wprowadzeniem zajęć seksualizujących nasze dzieci liczba osób, które określały się jako homoseksualne po ukończeniu szkoły, to było ok 1,5 proc. Z kolei po kilku latach nauczania seksualnego okazało się, że ten procent znacznie wzrósł – wręcz do 20 proc.
—zaznaczyła na antenie Radia Maryja Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, odnosząc się do podpisanej przez prezydenta Warszawy deklaracji LGBT.
Kurator spotkała się z falą krytyki po tym, jak na Twitterze ostrzegła rodziców przed konsekwencjami wejścia w życie deklaracji podpisanej przez Rafała Trzaskowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kurator ostrzega rodziców: Czy Trzaskowski poinformował czym LGBT jest naprawdę? Dlaczego godzicie się na krzywdzenie dzieci?
W rozmowie z Radiem Maryja podkreślił, że szkoła jest od tego, aby „uczyć czym jest piękno”.
Szkoła jest od tego, żeby uczyć i wychowywać. Nie możemy powodować takiego skrzywienia, że dziecko patrzy w kierunku zła. Szkoła jest od tego, aby kierunkować do dobra, do piękna, dawać fundamenty wiedzy i wskazywać wzorce. Musimy być dla dziecka kimś, kto prowadzi, wskazuje, ale w żadnym wypadku nie szkodzi i nie deprawuje
—podkreśliła.
Nowak przypomniała, że deklaracja, która uwzględnia wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej odwołuje się do standardów Światowej Organizacji Zdrowia. Jakie one są?
One są przerażające, bo mówi się o tym, że tak naprawdę wyznacznikiem każdego człowieka jest jego seksualność, mamy patrzeć na człowieka przez pryzmat seksualności. Patrzeć na młodego człowieka – w przedszkolu, szkole – jako osobę, która jest nośnikiem jakiejś tam swojej seksualności. Nie jest istotne to ani jak wygląda, ani jakie ma potrzeby. Całe człowieczeństwo zostało w tym momencie zdegradowane do jednego wyznacznika – do jego seksualności. To, że jest to nieprawidłowe, to oczywiste, ale to również jest ogromne niebezpieczeństwo. W standardach WHO wyraźnie jest powiedziane, jak mamy uczyć. To już nie jest kwestia z czym mamy dziecko zapoznawać, ale jak uczyć. Często słyszę zarzuty, że ja nie chcę, żeby dziecko wiedziało o rozwoju człowieka, o tym, że są różne płcie (…). To zaprzeczenie tego, co my zdroworozsądkowo mówimy i z czym od dawna jesteśmy zapoznani: że jest mężczyzna i kobieta. Okazuje się, że te środowiska tak nie uważają
—mówiła.
Przed wprowadzeniem zajęć seksualizujących nasze dzieci liczba osób, które określały się jako homoseksualne po ukończeniu szkoły, to było ok 1,5 proc. Z kolei po kilku latach nauczania seksualnego okazało się, że ten procent znacznie wzrósł – wręcz do 20 proc. Była mowa, że takie nauczanie seksualne spowoduje, iż nie będzie niechcianych ciąż – badania pokazały, że też jest ich wielokrotnie więcej. Podobnie w przypadku chorób wenerycznych – dużo więcej. Problemów jest ogromnie dużo. Nie jest tak, że jest to jednostkowa sprawa
—dodała.
Barbara Nowak podkreśliła, że wymaganie od dziecka w wieku 9-12, aby wybrało sobie orientację seksualną – jest przerażające i niezgodne z polskim prawem.
W naszym Kodeksie karnym jest wyraźnie powiedziane, że jakiekolwiek czynności seksualne są możliwe, zgodne z prawem, jeśli ktoś ukończy 15 lat, a nie wcześniej. Proszę zobaczyć, w jakiej sytuacji stawia się w tym momencie nie tylko dziecko, które traktuje się instrumentalnie, przedmiotowo, ale również w jakiej sytuacji stawia się nauczycieli, którzy mają podejmować działania zagrożone karą, które są po prostu przestępstwem. Na dodatek do tego wszystkiego są jeszcze rodzice, którzy ufają, że oddając dziecko w ręce szkoły, to oddają je w najlepsze z możliwych opiek, że ta opieka będzie wynikała z troski i odpowiedzialności za to dziecko. Może się zdarzyć, że rodzice niepoinformowani, w jakich zajęciach uczestniczą ich dzieci, nie będą wiedzieli, że dziecko jest w tej chwili deprawowane. Takich sytuacji być nie może
—powiedziała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Promowanie LGBT oznacza propagowanie pedofilii? Małopolska kurator oświaty w rozmowie z TVN broni swojego stanowiska. WIDEO
kk/Radio Maryja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435695-malopolska-kurator-oswiaty-alarmuje