Roman Giertych nie ustaje w relacjonowaniu na Twitterze sprawy dotyczącej austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Tym razem mecenas oświadczył, że wysłał wezwanie do Jarosława Kaczyńskiego o dobrowolny zwrot 50 tys. złotych.
Przypomnijmy, że 15 lutego „Gazeta Wyborcza” napisała, że Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, iż Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapacza chmur w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ileż można! „GW” teraz gra „kopertą Kaczyńskiego”. Tyle że sam Birgfellner przyznaje: Nie pamiętam dokładnie, komu ją przekazałem
Okazało się jednak, że informacje zawarte w tekście są nieprawdą, na co uwagę Jarosławowi Kurskiemu zwracał właśnie Roman Giertych. Oczywiście wszystko odbyło się na Twitterze.
Teraz Giertych poinformował, że w imieniu swojego klienta Geralda Birgfellnera wysłał wezwanie do Jarosława Kaczyńskiego o dobrowolny zwrot 50 tys. złotych.
Brak wpłaty w ciągu 7 dni spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego
— poinformował Roman Giertych.
Pieniądze „mogą być zwrócone w siedzibie kancelarii” - dodał.
W ubiegłym tygodniu Giertych informował, że Gerald Birgfellner rozważa sprzedaż „długu Kaczyńskiego i Srebrnej”.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435419-giertych-chce-zwrotu-50-tys-zl-od-jaroslawa-kaczynskiego