Aleksandra Dulkiewicz, promowana przez opozycję i przychylne jej media jako pewnego następcę Pawła Adamowicza na fotelu prezydenta Gdańska, stwierdziła w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” stwierdziła, że bardzo by chciała, aby w jesiennych wyborach Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę, bo… niszczy Polskę.
Moje stanowisko jest jasne - oni niszczą Polskę. Na poziomie wartości. Zniszczyli Trybunał Konstytucyjny, łamią konstytucję, nie ma mediów publicznych. Wypychają nas właściwie z Unii
— dramatyzowała Dulkiewicz.
Co ciekawe, rząd Zjednoczonej Prawicy obwiniła także za wydalenie z Norwegii polskiego konsula, który zaangażował się w walkę o prawa polskich rodzin, które zmagały się z działalnością norweskiego Barneverknet.
Stwierdziła, że sytuacja ta może spowodować, że Polska nie będzie beneficjentem funduszy norweskich i cała ta sytuacja to „konsekwencja tych czterech lat”. Czyżby dla Dulkiewicz ważniejsze były pieniądze niż dobro polskich dzieci zabieranych przez norweski urząd?
Przekonywała, że ludzie głosują na Prawo i Sprawiedliwość bo zaniedbana została edukacja obywatelska.
Dzisiaj Platforma to nadal największa partia opozycyjna, jej wartości są mi bliskie, bo broni Polski w Europie, rządów prawa, demokracji, niezawisłości sądów. Bardzo bym chciała, żeby jej liderzy, wspólnie z innymi liderami politycznymi, stworzyli taką siłę, której zaufają Polki i Polacy
— oświadczyła Dulkiewicz, dodając, że bez mobilizacji wszystkich sił „nie da się odsunąć PiS od władzy”.
Nie zabrakło też poruszenia kwestii ideologicznych, bowiem Dulkiewicz oświadczyła, że potrzebna jest w Polsce regulacja związków partnerskich, a dla swojej córki chciałaby, żeby mogła żyć w Polsce „głęboko zakorzenionej w Europie”.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435323-dulkiewicz-jak-totalna-opozycja-pis-niszczy-polske