Jestem przekonany, że w wyborach do parlamentu krajowego pójdziemy samodzielnie. Ale nie przesądzamy wspólnej opozycyjnej listy do Senatu
— mówi portalowi wPolityce.pl Piotr Zgorzelski, poseł PSL.
wPolityce.pl: Szokująca decyzja, PSL znalazł się w Koalicji Europejskiej. Co o tym zdecydowało?
Piotr Zgorzelski: Przeświadczenie, że wybory do Parlamentu Europejskiego, jak i jesienne do polskiego parlamentu będą niezwykle spolaryzowane. PiS i druga strona będzie prowadziła bardzo ostrą kampanię. W jej wyniku, to co jest w środku, mówiąc kolokwialnie może iść na zmielenie. To pierwszy powód.
A drugi?
Warunki gry, które wyznacza prawo wyborcze. Kodeks wyborczy mówi, że duże ugrupowania mają premie, jeżeli przekroczą pułap poparcia społecznego. Startując w ramach koalicji mamy szanse na odtworzenie czterech posiadanych teraz przez PSL mandatów w Parlamencie Europejskim. Majowe wybory nie zdecydują o losie Polski. Mandaty do PE będą rozdzielone, deputowani pójdą do różnych frakcji politycznych, PSL dołączy do chadecji. Jesienne wybory do polskiego Sejmu i Senatu są dla PSL najważniejsze. Bardzo poważnie się do nich przygotujemy.
PSL jesienią wystartuje jako Komitet Wyborczy PSL czy też w ramach opozycyjnej koalicji?
Jeszcze tego nie przesądzamy. Chociaż jestem przekonany, że w wyborach do parlamentu krajowego pójdziemy samodzielnie. Ale nie przesądzamy wspólnej opozycyjnej listy do Senatu.
Na czym będzie polegała wspólna lista opozycji do Senatu? Okręgi wyborcze w wyborach do izby wyższej parlamentu są jednomandatowe. Do Senatu wchodzi kandydat, który zbierze największą ilość głosów.
Koalicja może polegać na dogadaniu się z innymi ugrupowaniami, że opozycja wystawia tylko jednego kandydata w danym okręgu wyborczym. Wybory do Senatu można spolaryzować i podzielić scenę polityczną na dwa obozy. Może się zdarzyć, że wybory do Sejmu wygra PiS, a wybory do Senatu opozycja. Wówczas Senat będzie mógł odrzucać ustawy uchwalane przez Sejm.
Wspomniał pan, że PSL liczy na zdobycie czterech mandatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ale czy elektorat PSL poprze tę egzotyczną, „tęczową koalicję”?
Nie wszyscy wyborcy PSL zaakceptują program naszych koalicjantów. Tak, jak nie wszyscy wyborcy PiS akceptują ultraliberalne poglądy Jarosława Gowina. Dlatego musimy swój przekaz dedykować bardzo precyzyjnie. Nie ma wątpliwości, że jeżeli na Mazowszu będzie startował Jarosław Kalinowski dla naszego elektoratu jest jednoznaczne, że jest on przedstawicielem PSL. Nas określa nasza nazwa. Będziemy bronili swojej tożsamości. Jak powiedział prezes, jesteśmy 124 letnim, niestrawnym podmiotem do przegryzienia. A kto by się na to poważył, najwyżej się zadławi.
Czyli Jarosław Kalinowski otrzyma „jedynkę” na Mazowszu z list Koalicji Europejskiej?
Za wcześnie jeszcze na takie rozmowy.
Jakie argumenty przeważyły, że ludowcy dołączyli do „tęczowej koalicji”?
Na Radzie Naczelnej PSL wybrzmiały te argumenty, które panu wcześniej wskazałem. Nie brakło głosów sprzeciwu. Takie stanowisko zajęli m.in. Marek Sawicki, Eugeniusz Kłopotek, Zbigniew Sosnowski. Podkreślali naszą tożsamość. Wybory do Parlamentu Europejskiego nie są wyborami za które warto ginąć. Gryźć ziemię warto na jesieni. Wtedy będzie walka o wszystko. I tak wszyscy, którzy wezmą mandaty z listy Koalicji Europejskiej znajdą się w trójporozumieniu w Parlamencie Europejskim. Sądzę, że socjaliści z chadekami nie wystarczą, żeby zdobyć większość. Do współpracy będą musieli zaprosić liberałów.
Not. TP
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co czeka wyborców PSL? Elżbieta Kruk: Rolnik pójdzie do urny, wrzuci zieloną koniczynkę i wyjmie tęczową
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435306-zgorzelski-nie-wszyscy-wyborcy-psl-zaakceptuja-ke