Można zrozumieć Nowoczesną, Teraz, byłych prominentnych członków SLD i PZPR - im się wejście na platformę wyborczą budowaną przez PO jednoznacznie opłaca.t Z dwóch powodów. Po pierwsze, bo poza tą propozycją nie mają lepszej. Po drugie, bo też chcą iść radykalnie w lewo, chcą stać się reedukatorami Polaków w duchu nowego marksizmu, walki z Kościołem, promocji LGBT+.
Ale co tam robi PSL?!
Jak czytamy, decyzja zapadła:
Co ciekawe, z analiz o których niedawno pisaliśmy na tych łamach (a podobne mają wszystkie partie), wynika iż akurat PSL start samodzielny mógłby się opłacić.
No chyba, że te analizy oparte są na starych sondażach, na założeniu, że partia Władysława Kosiniaka-Kamysza przetrwała ostatnie starcie samorządowe z formacją Jarosława Kaczyńskiego w niezłej formie. A to może być nieprawdą. I wszystko wskazuje, że PSL jako samodzielny byt polityczny na naszych oczach zanika.
Partia ta musiała więc zacisnąć zęby i przyjąć rolę partnera w bloku skrajnie lewicowym. Co gorsza, przy pełnej świadomości - bo to będzie dla ludowców najważniejszy efekt tego aliansu - iż pozycja wyjściowa w jesiennej bitwie o miejsca w parlamencie będzie jeszcze słabsza, jeszcze bardziej niekorzystna. Tak taktycznie, jak programowo. Odpuszczenie własnego szyldu w tak ważnej walce jest dobitnym dowodem słabości i potwierdzeniem, że PiS jednak w czasie ostatniej kampanii zmarginalizował PSL. Z krajobrazu politycznego polskiej wsi i mniejszych miejscowości znika szyld PSL, znika alternatywa dla PiS. W szeregach ludowców, z tego co wiem, jest mocna świadomość tego czynnika. A jednak w to weszli.
Cóż, nic nie trwa wiecznie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435213-a-wiec-jednak-pis-udalo-sie-zmarginalizowac-psl