Jeśli na trwałe przylgnie do Polaków opinia współsprawców Holokaustu, wówczas szanse na uzyskanie jakichkolwiek reparacji wojennych od Niemiec zmaleją do zera
— pisze Grzegorz Górny na łamach tygodnika „Sieci”.
Publicysta „Sieci” pisze o konsekwencjach dla Polski po skandalicznych wypowiedziach amerykańskiego sekretarza stanu oraz dziennikarki Andrei Mitchell.
Z międzynarodowej konferencji bliskowschodniej, która w zeszłym tygodniu odbyła się w Warszawie, w pamięci Polaków najmocniej zapadną zapewne dwie wypowiedzi gości ze Stanów Zjednoczonych. Najpierw sekretarz stanu USA Michael Pompeo wezwał władze Rzeczypospolitej, by „poczyniły postępy w zakresie kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia prywatnego dla osób, które utraciły nieruchomości w dobie Holokaustu” (przy okazji sławiąc jako polskiego bohatera narodowego stalinowskiego oprawcę). Następnie amerykańska dziennikarka telewizji MSNBC Andrea Mitchell stwierdziła w swej korespondencji, że żydowskie powstanie w warszawskim getcie wybuchło przeciw „polskiemu reżimowi nazistowskiemu”. Obie te wypowiedzi pokazują, że wojnę o prawdę i pamięć przegrywamy z kretesem. Trzeba sobie jasno powiedzieć: w tej wojnie nie mamy na świecie sojuszników. Przebicie się z prawdą o ówczesnych wydarzeniach stoi bowiem w sprzeczności z interesami innych krajów i dominującymi tam narracjami
— czytamy.
Górny przekonuje, że poszczególne kraje, których działania mogą mieć poważny wpływ na sytuację w naszym kraju, mogą czerpać korzyści z ataków na Polskę.
Niemcy chcą zdjąć z siebie odium winy za Holokaust. Ich przemyślana i długofalowa strategia, poparta olbrzymimi środkami, przynosi widoczne skutki na świecie, ponieważ coraz powszechniej za głównych sprawców ludobójstwa na Żydach uważa się już nie Niemców, lecz pozbawionych narodowości „nazistów” (przy czym owi nieokreśleni naziści mieli swoich współpracowników wywodzących się już z konkretnych narodów, np. Ukraińców, Słowaków, Litwinów czy – jak się dowiadujemy – Polaków)
— pisze dziennikarz.
Także władzom Rosji jest na rękę opowieść o krwiożerczym polskim antysemityzmie. Staje się on bowiem usprawiedliwieniem sowieckich zbrodni i polityki ujarzmiania Polaków przez Moskwę
— przekonuje Górny.
Oprócz Niemiec i Rosji, wspomina też o Francji i Izraelu.
Własną politykę historyczną prowadzi również Izrael, gdzie po wyczerpaniu się ideologii syjonistycznej i w obliczu słabości tradycyjnego judaizmu to pamięć o Holokauście stała się najważniejszym sposobem integracji narodowej oraz budowania tożsamości współczesnych Izraelczyków. Głównym celem istnienia tego państwa – jak zauważył rabin Irving Greenberg – jest to, by nigdy więcej nie powtórzył się Holokaust. Jedynym gwarantem tego może być zaś tylko istnienie własnego, silnego, niepodległego państwa. Wszędzie w diasporze Żydzi zawsze będą narażeni na to, że znów staną się ofiarami mordów. W tej optyce cała Europa przedstawiana jest jako miejsce niebezpieczne, a najbardziej nieprzyjazna pozostaje Polska, gdzie znajdowało się epicentrum Holokaustu
— czytamy.
Ukazanie historycznej prawdy o Polakach w czasie II wojny światowej nie jest wygodne również dla Francuzów. Porównanie ówczesnej postawy obu narodów, a zwłaszcza ich władz, nie wypadłoby bowiem korzystnie dla rodaków Moliera i Balzaka (podobny problem nieczystego sumienia dotyczy zresztą innych narodów europejskich, które pozostawały sojusznikami III Rzeszy). O ile Polacy byli jedynym narodem, który nie kolaborował z Hitlerem, a nasze władze, zarówno na emigracji, jak i w podziemiu, potępiały ludobójczą politykę Niemiec, o tyle rząd w Vichy aktywnie współpracował z Berlinem w wyniszczaniu Żydów
— pisze Górny.
Dziennikarz zwraca też uwagę na konsekwencje takiego stanu rzeczy.
Jeśli na trwałe przylgnie do Polaków opinia współsprawców Holokaustu, wówczas szanse na uzyskanie jakichkolwiek reparacji wojennych od Niemiec zmaleją do zera. Poza tym okaże się, że jako sprawcy nie wypłaciliśmy jeszcze odszkodowań tym, którzy byli naszymi ofiarami. Otwiera się więc droga do żydowskich roszczeń wobec Polski, które trudno nawet oszacować. W tej sprawie zostaliśmy więc sami, a problem jest bardzo poważny
— przekonuje Grzegorz Górny.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 18 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435152-gorny-w-sieci-w-tej-wojnie-nie-mamy-sojusznikow