Wystąpienie p. Gasiuk-Pihowicz było absolutnie kuriozalne. Nie było zbrodni, o którą nie oskarżyłaby pana ministra. Zabrakło tylko oskarżenia, że Zbigniew Ziobro pożera małe dzieci
— mówi portalowi wPolityce.pl Janusz Szewczak, poseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wniosek PO-KO ws. ministra Ziobry odrzucony! Premier: „Nie mamy zaprzyjaźnionych sędziów. Nie tworzymy specjalnych kast”
wPolityce.pl: Zdaniem Donalda Tuska Jarosław Kaczyński to człowiek „owładnięty obsesją pieniędzy”. To jak to jest z tymi obsesjami?
Janusz Szewczak: Donald Tusk to człowiek-demolka. Jeszcze nie wrócił do Polski, a już wypowiada wojnę. Tymczasem w książce Wojciech Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Donalda Tuska” są formułowane bardzo poważne zarzuty i to nie tylko ws. początków KLD, czyli dziwnych powiązań Donalda Tuska i środowiska gdańskich liberałów.
O procesie nic nie słychać…
No właśnie. Donald Tusk nie złożył pozwu, a tam naprawdę padają poważne zarzuty, nawet o współpracę ze światem zorganizowanej przestępczości.
A może po prostu uznaje Sumlinskiego za tak nierzetelnego, że nie warto odnosić się do jego publikacji?
Tyle że doniesienia o spotkaniach z mafią pruszkowską na 11. piętrze hotelu Marriott pojawiały się znacznie wcześniej. Prawdą jest też to, że środowisko Donalda Tuska i Janusza Lewandowskiego współpracowało z bardzo wysoko postawionymi funkcjonariuszami WSI przy procesach reprywatyzacji początków lat 90. Przypomnę tylko sprawę warszawskiego Polkoloru, kiedy zrobiono interes z p. Wiktorem Kubiakiem. Dochodziło do nieprawdopodobnych historii! Kiedy biłem na alarm w tej sprawie, odsądzano mnie od czci i wiary, nazywano „oszołomem”. Już wtedy były poważne wątpliwości co do tego, jak te procesy prywatyzacyjne mają się do praworządności. Dlatego, jak słucham wypowiedzi Donalda Tuska, który mówi, że będzie bronił uczciwości w kraju, to myślę, że warto mu przypomnieć, że jako były premier jest odpowiedzialny za wszystkie afery, do jakich doszło w okresie rządów koalicji PO-PSL.
Słuchając Pańskich wypowiedzi można odnieść wrażenie, że traktuje Pan Tuska niemal jako capo di tutti capi polskiej polityki…
Można tak powiedzieć.
Nie obawia się Pan procesu?
A nie jest prawdą, że mieliśmy za jego rządów liczne afery jak hazardowa, informacyjna czy niekorzystną dla Polski ugodę z Eureko ws. skandalicznej prywatyzacji PZU? To również premier Donald Tusk mówił do swojego ówczesnego bliskiego współpracownika Piotra Wawrzynowicza: „Twoi koledzy to mafia albo bandyci”. To nie są chyba bezpodstawne słowa, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie, że o trójmiejskich powiązaniach mówiło się „mała Sycylia”. Sprawa Amber Gold nie została zamknięta. Dodajmy, że jednym z najbliższych współpracowników Donalda Tuska był Stanisław Gawłowski, który usłyszał liczne zarzuty, w tym korupcyjne.
W środę to jednak nie Stanisław Gawłowski musiał się tłumaczyć, tylko Zbigniew Ziobro. Jak ocenia Pan wniosek PO-KO o udzielenie ministrowi wotum nieufności?
Przysłuchiwałem się tej dyskusji, w tym wystąpieniu Kamili Gasiuk-Pihowicz. Pomyślałem sobie, że trzeba chyba być bardzo złym człowiekiem, żeby opowiadać takie rzeczy.
No proszę, a pani Kamila wygląda całkiem sympatycznie…
Widocznie jest inaczej. Kiedyś nawet ukułem takie powiedzenie, które przyjęło się na sali sejmowej: „Czy panie z opozycji – wtedy Nowoczesnej – jedzą na śniadanie dwa skorpiony i zakąszają je żmiją?”. Wystąpienie p. Gasiuk-Pihowicz było absolutnie kuriozalne. Nie było zbrodni, o którą nie oskarżyłaby pana ministra. Zabrakło tylko oskarżenia, że Zbigniew Ziobro pożera małe dzieci. Rozumiem walkę polityczną, ale potrzeba jeszcze trochę merytoryki. Niestety ta batalia przybiera już charakter dobra ze złem.
Aż tak?
To starcie cywilizacyjne. Nie ma takiej skali hipokryzji, której nie byliby w stanie przekroczyć politycy totalnej opozycji, byle uderzyć w rząd.
Na przykład?
Choćby bajki z mchu i paproci autorstwa Donalda Tuska, który opowiada, jak to on ukochał Polskę, a ledwo co zdążył uciec do Brukseli. A jeszcze wcześniej deklarował, jak przywiązał się do funkcji premiera… Tak się przywiązał, że wybrał emigrację zarobkową pod skrzydłami Angeli Merkel. To wszystko pokazuje, że mamy do czynienia z jakimś teatrem absurdu ze strony PO-KO.
Druga strona może Panu odpowiedzieć: a co ws. Srebrnej?
Nie dajmy się zwariować. Tych wieżowców nie ma, pozwolenia na budowę nie ma, bo Platforma zgody nie dała i nie da, kredytu na budowę tych wieżowców nie ma, szczegółowych rozliczeń, faktur i umów nie ma, więc o czym my mówimy.
Są taśmy.
Tylko komuś w „Gazecie Wyborczej” się troi, że można coś z tym zrobić. Nic z tego nie będzie. A Donald Tusk pozostanie antywzorcem troski o polskie interesy.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434926-szewczak-o-gasiuk-pihowicz-trzeba-byc-zlym-czlowiekiem