Oczywiście mamy układy, ale nie polegają one na jakimś „oddawaniu”. Chodzi tylko o to, by Polska miała drogę do stworzenia sobie alternatywy. Twierdzenia polityków PO są absurdalne
— mówi portalowi wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł PiS.
wPolityce.pl: Platforma Obywatelska alarmuje, że „polski rząd odstępuje Danii 80 proc. spornej szarej strefy na Bałtyku”. Czy słusznie? Podobno to cena za porozumienie ws. Baltic Pipe.
Dominik Tarczyński (PiS): Oczywiście jest to nieprawda. Jestem sprawozdawcą sejmowym, jeśli chodzi o tę decyzję. W tej sprawie chodzi tylko i wyłącznie o interesy niemieckie. Mam tu na myśli przede wszystkim postawę Pawła Zalewskiego. Baltic Pipe ma być dla Polski alternatywą i bardzo dużym wsparciem. Walka cały czas toczy się o Nord Stream 2. Każdy, kto zna temat, ma świadomość, że każdy, kto występuje przeciwko Baltic Pipe jest za Nord Stream 2. To kolejny dowód na to, że politycy PO są proniemieccy i opowiadają się właśnie za tym, żeby wspierać Nord Stream 2. Baltic Pipe to alternatywa, która jest dla nas rozwiązaniem o charakterze wspierającym. Tymczasem Platforma mówi o jakimś „oddawaniu terytorium”. Krytyczną narrację tworzy się również wokół przekopu Mierzei Wiślanej. Musimy pamiętać, że to narracja prorosyjska. To postawa antypolska, która szkodzi interesom naszego państwa.
Padają jednak konkretne dane. Skąd Platforma miała wziąć wspomniane 80 proc.?
Z umysłu polityków, którzy mentalnie tkwią w Berlinie i w Moskwie. Nie ma na to żadnych dowodów, podobnie jak na to, że rzekomo zrzekliśmy się praw do 90, 100 czy 110 proc. To po prostu rzeczywistość, która oni usilnie kreują – rzeczywistość alternatywna.
Chce mi Pan powiedzieć, że nie było porozumienia z Danią?
Oczywiście mamy układy, ale nie polegają one na jakimś „oddawaniu”. Chodzi tylko o to, by Polska miała drogę do stworzenia sobie alternatywy. Twierdzenia polityków PO są absurdalne. Robią wszystko, żeby zatrzymać rozwój Polski, czyli de facto wspierać Nord Stream 2.
Co w takim razie Polska obiecała Danii?
To nie jest kwestia obietnic, tylko umowy. To dialog, współpraca dwustronna obu państw, a nie „oddawanie” czy obiecywanie czegokolwiek. Jesteśmy partnerami.
Skoro jesteśmy partnerami, to co zyska Dania?
Dobrego sojusznika.
Tylko tyle?
Aż tyle. Relacje w polityce międzynarodowej buduje się przez zaufanie i sprawdzonych partnerów. Dania także potrzebuje bezpieczeństwa i sojusznika. Właśnie znalazła go w Polsce.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434916-nasz-wywiadtarczynski-opozycja-tkwi-w-berlinie-i-w-moskwie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.