Poseł Marek Sawicki jest zwolennikiem samodzielnego startu PSL w wyborach do PE. Przy „rdzewiejącym” PiS i „rozfrakcjonowanej” Koalicji Europejskiej ludzie oczekują „normalnego centrum” - uważa Sawicki. Według niego, gdyby były listy PSL do PE mógłby wystartować np Waldemar Pawlak.
W sobotę zbierze się Rada Naczelna PSL, która ma zdecydować o formule startu Stronnictwa w wyborach do europarlamentu. Ludowcy od dłuższego czasu dyskutują m.in. na temat ewentualnego dołączenia do formowanej przed wyborami do PE Koalicji Europejskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pompowanie opozycji przed eurowyborami? SONDAŻ IBRIS: Szeroka Koalicja Europejska wygrywa z Prawem i Sprawiedliwością
Sawicki ocenił w czwartek w Radiu Plus, że decydujące będzie piątkowe posiedzenie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, który przygotuje ofertę dla Rady Naczelnej.
Jestem ciągle zdania, że losy się ważą i że jest pół na pół. Wszystko zależy od tego na ile ewentualnie rozmowy w tym centrum sceny politycznej z różnymi liderami i mniejszymi ugrupowaniami będą dla prezesa (PSL, Władysława) Kosiniaka-Kamysza wiarygodne
—powiedział.
Sawicki podkreślił, że on sam „jest zwolennikiem samodzielnego startu Polskiego Stronnictwa Ludowego”.
W centrum polskiej sceny politycznej przy rdzewiejącym PiS-ie, przy rozfrakcjonowanej, a w tej chwili poskładanej z różnych szczątków sceny politycznej Koalicji Europejskiej, ludzie oczekują normalnego centrum. Myślę, że takie centrum wokół Władysława Kosiniaka-Kamysza można rzeczywiście zbudować
—powiedział.
Dodał, że szef PSL nie wchodzi w konflikty z liderami PiS i PO, a wspiera racjonalne propozycje aktualnie rządzących.
Sawicki stwierdził też, że „Władysław Kosiniak-Kamysz powinien troszkę odsunąć tych łysych i siwych PSL-owców od siebie” zaznaczając przy tym, że mówi to ze świadomością, że on również znajduje się w tej grupie.
(Kosiniak-Kamysz) Ma już przy sobie sporą grupę młodych, bardzo aktywnych ludzi, niech zaprosi także osoby z zewnątrz. Jest szansa, żeby wokół PSL budować nie tylko środowiska wiejskie, ale też środowiska miejskie. Ostatnie wybory samorządowe pokazały, że w tych średnich miastach poparcie dla PSL rośnie i to jest zadanie dla prezesa Kosiniaka-Kamysza, żeby rzeczywiście z PSL-u zrobić ogólnonarodową ludową partię
—uważa Sawicki.
Pytany, czy Kosiniakowi-Kamyszowi brakuje odwagi, aby wyjść poza wieś i zdobyć nowy elektorat, Sawicki powiedział, że lider PSL jest politykiem odważnym, ale - jak podkreślił - także rozważnym.
On patrzy jakie są siły, jakie są opinie wewnątrz Polskiego Stronnictwa Ludowego, partii z tradycjami, ale partii bardzo demokratycznej, więc on musi ważyć wszystkie głosy
—zaznaczył poseł PSL.
Pytany, czy jest on w grupie osób, które tęsknią za byłem liderem ludowców, byłym premierem Waldemarem Pawlakiem, odpowiedział, że był przez wiele lat niesłusznie uznawany za największego konkurenta i krytyka Pawlaka, a obecnie jest stawiany w tej samej roli wobec Kosiniaka-Kamysza.
Przychodzi taki czas, że starsi powinni służyć doświadczeniem, radą, natomiast młodsi powinni, muszą brać odpowiedzialność i podejmować decyzje
—stwierdził Sawicki.
Zapytany, czy Pawlak powinien się znaleźć na listach PSL do PE, odpowiedział: „oczywiście”.
Uważam, że Waldemar Pawlak nie jest jeszcze politykiem starym. Jeżeli porównamy wiek Waldemara Pawlaka i chociażby Leszka Millera, to Waldemar, to jeszcze kategoria junior, więc dziwie się, że troszkę stanął na uboczu, ale niewykluczone, że jeszcze zechce do polityki wrócić
—mówił.
Gdyby rzeczywiście były listy PSL-Centrum, PSL - Centrum Chrześcijańsko-Społeczne, różnie można taką listę nazwać, to sądzę, że Waldemar Pawlak na takiej liście znalazłby się. Natomiast z pewnością Waldemar Pawlak nie przystąpi do wielkiego projektu ogłoszonego przez premiera (Włodzimierza) Cimoszewicza
—mówił. Dodał, że Pawlak pokazał to nie podpisując się pod apelem byłych premierów i szefów MSZ ws. utworzenia przed wyborami do PE Koalicji Europejskiej i wystawienia szerokiej listy.
Sawicki był również pytany o sondaże, które pokazują, że zjednoczona opozycja miałaby szansę, aby w wyborach do PE pokonać PiS.
Ja sobie nie wyobrażam, że na jednej liście Koalicji Europejskiej konserwatyści z PSL-u, gdzieś tam może posłowie Platformy, jak chociażby (Marek) Biernacki, czy ewentualnie z drugiej strony Leszek Miller, (Barbara) Nowacka, (Włodzimierz) Cimoszewicz, to jest oferta, która jest ofertą dla solidnej i jednolitej grupy wyborców
—mówił.
Według niego ponadto, przy tworzeniu Koalicji Europejskiej nie ma rozmów programowych, a są głównie rozmowy dotyczące pozycji na listach wyborczych.
Na początku lutego grupa b. premierów i szefów MSZ podpisała deklarację zawierającą apel o powstanie Koalicji Europejskiej i stworzenie szerokiej listy w wyborach do PE. Autorzy apelu zwrócili się do „odpowiedzialnych sił i środowisk politycznych, samorządowych i obywatelskich” o wystawienie „jednej, szerokiej listy, której celem byłaby odbudowa mocnej pozycji Polski w UE”.
Pod deklaracją podpis złożyli - oprócz Schetyny - także byli premierzy: Ewa Kopacz, Jerzy Buzek, Kazimierz Marcinkiewicz, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller i Marek Belka, a także b. szef MSZ Radosław Sikorski.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434904-sawicki-odradza-psl-wstapienie-do-ke