Pan Joachim Brudziński ma duże doświadczenie jako minister spraw wewnętrznych i uważam, że może być ono cenne w momencie, kiedy bezpieczeństwo Europy i Polski jest jednym z głównych tematów, o których dyskutuje się w Brukseli

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Szefernaker, szef MSWiA.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało jedynki i dwójki na listach do PE. Są niespodzianki!

wPolityce.pl: Pana szef Joachim Brudziński wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wielu jest zaskoczonych tą decyzją i zastanawia się jakie były jej motywy.

Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA: Przede wszystkim poważnie traktujemy wybory do Parlamentu Europejskiego. Stawiamy więc na poważnych kandydatów. Bardzo ważne jest to, aby uzyskać jak najlepszy wynik w tych wyborach, aby Polska miała jak najlepszą reprezentację w Parlamencie Europejskim.

Zakładaliście pewien efekt zaskoczenia? Narzucenia tematu?

Niejednokrotnie prezes Jarosław Kaczyński podejmował decyzje, które bardzo zaskakiwały opinię publiczną, które były niestandardowe, nieszablonowe, a dzięki którym nasze środowisko polityczne odnosiło sukcesy. Potwierdza to reakcja naszych przeciwników politycznych, którzy nie spodziewali się tego, że wystawimy tak mocne listy i będziemy walczyć o każdy głos. Przypomnę co mówiono, kiedy Andrzej Duda został naszym kandydatem na prezydenta. Mówiono wtedy, że jest to irracjonalna decyzja. Wiele osób musiało później zjeść własny język. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem.

Czym obecny szef MSWiA może wspomóc polską delegację do PE?

Pan Joachim Brudziński ma duże doświadczenie jako minister spraw wewnętrznych i uważam, że może być ono cenne w momencie, kiedy bezpieczeństwo Europy i Polski jest jednym z głównych tematów, o których dyskutuje się w Brukseli.

Pojawiły się głosy, że minister ma wyłącznie „wykręcić” dobry wynik, aby później zrezygnować z mandatu. Ma tak zrobić chociażby Robert Biedroń.

My w odróżnieniu od innych polityków poważnie traktujemy naszych wyborców. Nasi kandydaci nie startują, aby składać mandaty, ale aby godnie reprezentować polskie interesy.

Na listach znalazło się również miejsce dla minister Anny Zalewskiej, która jak przekonuje opozycji zostawiła niedokończoną „deformę edukacji i ucieka do Brukseli”.

Polacy pozytywnie oceniają zmiany związane chociażby z sześciolatkami czy likwidacją gimnazjów. Narracja, którą próbuje narzucić opozycja tylko i wyłącznie wskazuje na to, że są bardzo zaskoczeni tymi decyzjami.

Kamil Kwiatek

-

Zachęcamy do przeczytania!

„Czerwona trucizna. Mity przeciwko Polsce - Akt II” - Leszek Żebrowski.

Zbiór esejów historyczno-politycznych z ostatnich kilkunastu lat, traktujących o naszej sytuacji po 1989 roku, przypominających również o tym, co było wcześniej. Książka do kupienia „wSklepiku.pl” .