"Wprost": Tusk sondował, kto z PO może do niego dołączyć. "Ludzie tylko czekają, aż da zielone światło, by budować nowe struktury"

Graś zapytał mnie, ile osób może odejść od Schetyny. Powiedziałem, że większość, bo u nas ludzie tylko czekają, aż Tusk da zielone światło, by budować nowe struktury

— powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Wprost” jeden z polityków PO. Według informacji tego medium, Donald Tusk po cichu rozpoczął przygotowania do powołania nowego projektu politycznego, a w jego imieniu rozmowy z działaczami Po prowadzi Paweł Graś.

Podobno kanclerz Niemiec Angela Merkel i inni europejscy politycy dali już zielone światło Tuskowi i zgodzili się na ewentualne skrócenie jego kadencji jako szefa RE.

Jeżeli ma ratować Polskę przed PiS, to jest to ważniejsze od dokończenia kadencji w Radzie Europejskiej

— powiedział „Wprost” jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej.

To, czy projekt Tuska wystartuje, ma zależeć m.in. od wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Jeżeli koalicja zmontowana przez Grzegorza Schetynę, na eurowybory zremisuje z PiS, ewentualnie będzie miała 1-2 pkt proc. mniej, to wtedy wszyscy będą zadowoleni i prawdopodobieństwo odpalenia inicjatywy Tuska znacznie zmaleje

— miał podkreślić rozmówca „Wprost” z KO.

Jeżeli jednak między zjednoczoną przez Schetynę opozycją a obozem rządzącym będzie różnica taka jak obecnie w niektórych sondażach, a więc od 5 do 10 pkt proc., to wynik ten zostanie uznany za klęskę

— dodał.

Jeden z polityków opozycji powiedział „Wprost” też, że szef RE Donald Tusk powinien być w jakichś sposób wykorzystany przez opozycję w kampanii wyborczej.

Musi być jakieś porozumienie między Schetyną a Tuskiem. (…) Głupotą dla opozycji byłoby nie zagrać Tuskiem

— mówił.

as/”Wprost”