Ta wypowiedź jest straszna. Ma elementy rasistowskie. To niedopuszczalne, by używać takich sformułowań. Minister Spraw Zagranicznych, wypowiadając takie zdanie, widocznie musiał zrobić to specjalnie. Nie chcę wnikać w intencję, ale mogę powiedzieć, że jeśli izraelski dyplomata nie przeprosi za swoją wypowiedź, nie podejmie refleksji, to ustawia się w rzędzie autorów Protokołu mędrców Syjonu, w rzędzie tych, którzy prowadzili propagandę antyżydowską w Niemczech od 1933 roku. Ustawia się w rzędzie tych, którzy byli wówczas nastawieni na to, aby odhumanizowywać naród żydowski
— ocenił na antenie telewizji wPolsce.pl wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma, odnosząc się do wypowiedzi szefa izraelskiego MSZ, który stwierdził, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczne wypowiedzi szefa MSZ Izraela! Oskarża o kolaborację i przywołuje słowa: „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”
Dodał, że jeśli takie wypowiedzi mają na celu zwiększenie popularności danej partii na izraelskiej scenie politycznej, to świadczy to o tym, że „antypolonizm jest tym, o czym warto mówić, bo zbija się przez to polityczny kapitał”.
Żydzi przeżyli straszny okres podczas II wojny światowej. Żaden naród, nawet Polski, nie były poddane takiemu terrorowi. Oni byli tym narodem, który był przez Niemców przeznaczony do całkowitego zgładzenia. Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej miało polegać na tym, że w Europie nie będzie żadnych Żydów. Polacy także byli eksterminowani, ale nie było to w takim zakresie. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy ofiarami
— podkreślił wiceprezes IPN.
Przypomniał, że Niemcy obawiali się tego, że Polacy będą wspierać Żydów i nie jest przypadkiem, że w październiku 1941 roku zostało wydane prawo mówiące o tym, że każdy Polak, który pomoże Żydowi może zostać skazany na śmierć.
Później prawo to zostało rozszerzone. Skazane mogły zostać także te osoby, które wiedziały, że ktoś pomaga Żydom, a nie doniosły o tym niemieckim władzom
— powiedział Szpytma.
Zwrócił uwagę, że warto wrócić do pomysłu utworzenia Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Nowym Jorku.
Starałem się o to, żeby ten pomysł został zrealizowany. Niestety nie znalazł zrozumienia w polskim rządzie. Myślę, że warto do tego wrócić. Jako IPN staramy się na różne sposoby pokazywać światu heroizm bardzo wielu Polaków
— mówił wiceszef IPN, przypominając o filmie „Paszporty z Paragwaju”.
To znakomita lekcja historii pokazująca nie tyle indywidualne osoby, ale dyplomatów, którzy za wiedzą i wsparciem rządu na uchodźstwie organizowały fałszywe paszporty dla Żydów m.in. z Warszawy
— wyjaśnił Szpytma.
Pytany o to, jak powinny zachować się polskie władze przyznał, że nie chce wchodzić w nieswoje kompetencje, bowiem władze same najlepiej wiedzą, jak mają się zachować.
Przyznam jednak, że decyzjom, które już zostały podjęte, wcale się nie dziwię
— powiedział wiceprezes IPN Mateusz Szpytma.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434370-wiceprezes-ipn-dla-wpolsceplslowa-katza-sa-niedopuszczalne