Say No To Racism. Jak mądrze reagować na prowokacyjne słowa izraelskiego ministra

Całkiem nieoczekiwanie zareagowali polscy internauci po słowach izraelskiego ministra spraw zagranicznych. Israel Katz, który w niedzielę zacytował słowa byłego premiera Icchaka Szamira sprzed trzydziestu lat o Polakach „wysysających antysemityzm z mlekiem matki” jest od wczoraj zasypywany zdjęciami słynnych Polaków i pytaniami czy ich też dotyczy ta wypowiedź.

Na Twitterze pojawił się już hashtag #saynotoracism i hasło „Czy on też wyssał antysemityzm z mlekiem matki?” (Was he also breastfed antisemitism by his Polish mother?). W odpowiedzi Katzowi internauci wklejali m.in. zdjęcia słynnych Polaków ratujących Żydów – Jana Karskiego, Aleksandra Ładosia, Henryka Sławika, wśród domniemanych antysemitów pojawili się również również Mikołaj Kopernik, Fryderyk Chopin i Kazimierz Wielki. Jeden z internautów wkleił zdjęcie medalu Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata przyznanego jego matce. „Czy ja również wyssałem z jej mlekiem antysemityzm?” – zapytał.

Wszystkie twitty poprzedza adres konta ministra Katza (@Israel_katz) a kończy hashtag #SayNoToRacism. „Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na niedopuszczalność używania pod naszym adresem rasistowskich haseł. Jednocześnie akcja jest całkowicie wolna od antysemityzmu” – mówi jeden z inicjatorów akcji.

Israel Katz, od niedawna p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela udzielił w niedzielę wywiadu telewizyjnego dla jednego z kanałów izraelskiej telewizji, w którym przywołał obraźliwe słowa byłego premiera swojego kraju Icchaka Shamira o „Polakach wysysających antysemityzm z mlekiem matki”. Słowa te jako „rasistowskie” natychmiast skrytykował polski ambasador w Izraelu Marek Magierowski.

O tym, że między Polską a Izraelem jest historyczna przepaść dowiodły perypetie – łagodnie rzecz ujmując – wokół ustawy defamacyjnej rok temu. I nic się tu zmieniło, ani nie zmieni. Chodzi jedynie o to, aby sytuacji nie pogarszać. To jedyne, o czym obie strony powinny pamiętać. Niestety, w Izraelu znów złe emocje zaczynają zastępować zdrowy rozsądek.