Rok 2018 był bardzo trudny dla papieża Franciszka. Można powiedzieć, że nie był to łatwy czas dla całego Kościoła katolickiego. Od kilkunastu miesięcy jedną z głównych przyczyn zgorszenia i cierpienia moralnego katolików w wielu krajach świata są skandale seksualne biskupów, księży i zakonników – pisze na łamach tygodnika „Sieci” ks. Andrzej Kobyliński.

W artykule ks. Kobyliński omawia problem homoseksualizmu wśród księży katolickich. Opisuje przypadek kard. Theodore’a McCarricka, który „z powodu popełnienia poważnych przestępstw o charakterze obyczajowym może być karnie przeniesiony przez Watykan do stanu świeckiego. […] Przez kilkadziesiąt lat wykorzystywał seksualnie nieletnich chłopców oraz dorosłych kleryków i młodych księży. Ta bulwersująca historia byłego amerykańskiego kardynała rodzi wiele niezwykle trudnych pytań dotyczących obecnej kondycji moralnej Kościoła katolickiego”.

Ks. Kobyliński przypomina, że do 2005 r. „za przeszkodę do święceń kapłańskich były uznawane jedynie akty homoseksualne, a nie sama tendencja homoseksualna. Kandydat do święceń kapłańskich czy życia zakonnego mógł spokojnie przedstawić przełożonym własną orientację homoseksualną, której nie towarzyszyła aktywność seksualna […]. Przez 2 tys. lat nie było w Kościele katolickim formalnego zakazu kapłaństwa mężczyzn homoseksualnych. W 2005 roku powstał natomiast dokument, który to zmienia: za przeszkodę do święceń kapłańskich zostały oficjalnie uznane nie tylko akty homoseksualne, lecz także sama tendencja homoseksualna kandydatów do kapłaństwa. Niezwykle ważnym elementem tego dokumentu jest odrzucenie rozróżnienia na homoseksualizm czynny i bierny. Nowe kryterium podziału to skłonności homoseksualne przejściowe, zasadniczo wyleczalne i występujące najczęściej w wieku młodzieńczym, oraz skłonności homoseksualne głęboko zakorzenione, czyli trudniej wyleczalne, stanowiące część osobowości i stylu życia człowieka. Ten drugi rodzaj tendencji homoseksualnej został uznany za przeszkodę do święceń kapłańskich i życia zakonnego”.

Autor przytacza również słowa papieża Benedykta XVI z książki ,,Światłość świata”:

Homoseksualizm jest nie do pogodzenia z powołaniem kapłańskim. Wtedy bowiem także celibat traci sens jako wyrzeczenie. Byłoby wielkim niebezpieczeństwem, gdyby celibat stawał się powodem wchodzenia w stan kapłański ludzi, którzy i tak nie chcą się ożenić, gdyż w końcu ich stosunek do mężczyzny i kobiety jest zniekształcony, zakłócony.

Ks. Kobyliński zauważa też, że „problem orientacji seksualnej księży i zakonników jest obecnie przedmiotem wielu dyskusji. Co więcej, można mówić dzisiaj o niezwykle ostrym konflikcie wśród katolików, gdy chodzi o moralną ocenę homoseksualizmu. To prawdziwa wojna, która dopiero się rozpoczyna. Przewiduje także, że w przyszłości ocena homoseksualizmu w Kościele katolickim będzie się łączyć z jego synodalizacją i decentralizacją. Jednym ze skutków tego procesu będzie odmienne rozumienie niektórych prawd wiary i moralności w różnych regionach świata. Doprowadzi to m.in. do ukształtowania się różnorodnych modeli życia księży katolickich: heteroseksualnych, homoseksualnych, bezżennych, żonatych itp”.

Autor podsumowuje artykuł następująco:

Jedna z najważniejszych spornych kwestii dotyczy rozumienia kapłaństwa i tożsamości seksualnej człowieka. Czy moralna ocena homoseksualizmu nie stanie się przyczyną schizmy w Kościele? Na razie ostra i brutalna wojna, która dotyczy przyszłości katolicyzmu, toczy się poza granicami Polski. Prędzej czy później dotrze ona do nas. Niestety, zdecydowana większość katolików w naszym kraju ciągle zatyka uszy. Trzeba czym prędzej obudzić się ze snu. Obecna wojna doktrynalna wśród katolików w Rzymie, Berlinie czy Nowym Jorku dotyczy także przyszłości Kościoła w naszym kraju. Czy mamy tego świadomość?

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 18 lutego br., także w formie e-wydania.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.