Wczoraj prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wprowadzającą tzw. emerytury matczyne, jej przepisy będą obowiązywały już od 1 marca tego roku i od tego miesiąca będą wypłacane te świadczenia.
Tzw. emerytura matczyna będzie wypłacana matkom, które urodziły i wychowały (bądź tylko wychowały), co najmniej 4 dzieci i nabyły prawa do emerytury, lub też ich emerytura wypłacana przez organ emerytalny jest niższa od najniższej emerytury (wówczas będzie następowało wyrównanie do najniższego świadczenia emerytalnego w tym roku to kwota 1,1 tys. zł brutto - corocznie jest waloryzowana, na 2019 rok wzrosła o kwotę 100 zł brutto).
Świadczenie będzie przysługiwało także ojcu, który wychował, co najmniej czworo dzieci - w przypadku śmierci matki albo porzucenia dzieci przez matkę.
Emerytury matczyne będą wypłacane kobietom po ukończeniu 60 roku życia (mężczyznom po ukończeniu 65 roku życia) i według szacunków resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, będzie je otrzymywało około 86 tysięcy osób.
Według szacunków około 65 tysięcy osób będzie przysługiwało świadczenie w pełnej wysokości, a około 21 tysiącom ZUS, bądź KRUS, będzie dopłacał do poziomu najniższego świadczenia i na ten cel w tegorocznym budżecie rząd zarezerwował łącznie kwotę 801,3 mln zł
Świadczenie będzie przysługiwało na wniosek osoby zainteresowanej, ZUS będzie miał możliwość indywidualnej oceny każdej sytuacji opisanej we wniosku, w związku z tym liczba przyznanych ostatecznie świadczeń może być wyższa, niż ta szacowana przez resort rodziny.
Jednak świadczenie nie będzie przysługiwało osobie, którą sąd pozbawił władzy rodzicielskiej lub której sąd ograniczył władzę rodzicielską przez umieszczenie dziecka lub dzieci w pieczy zastępczej, oraz w przypadku długotrwałego zaprzestania wychowywania dzieci.
Świadczenie nie będzie przysługiwało również, gdy po przyznaniu świadczenia osoba, która je pobiera, jest aresztowana lub odbywa karę pozbawienia wolności, nie będzie jednak dotyczyła osób, które odbywają karę pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego.
Już projekt tej ustawy został generalnie bardzo dobrze przyjęte przez opinię publiczną, w komentarzach podkreślano głównie, docenienie wreszcie przez rządzących pracy matek w rodzinach wielodzietnych, podkreślano także, że chodzi o osoby wychowujące przynajmniej czwórkę dzieci, które nie były w stanie przepracować minimalnego okresu 20 lat upoważniającego do prawa do emerytury.
Eksperci zajmujący się zabezpieczeniem społecznym zwracają dodatkowo uwagę, że osoby, które wychowały przynajmniej 4 dzieci, znacząco wzmacniają system ubezpieczeniowy, ponieważ wszystkie one za jakiś czas znalazły się, bądź znajdą się na rynku pracy, a tym samym zaczną odprowadzać składki ubezpieczeniowe, a tym samym będą zwiększać wskaźnik pokrycia składką, wypłacanych świadczeń.
Jednak należy podkreślić, że tzw. emerytury matczyne będą realizowane przez ZUS i KRUS, jako zdanie zlecone przez administrację rządową i w związku z tym finansowane bezpośrednio ze środków budżetu państwa, a nie ze zbieranych składek, co więcej ZUS i KRUS za świadczoną w tym zakresie usługę, otrzymają dodatkowe wynagrodzenie.
W tym roku w budżecie państwa zarezerwowano na realizację tej ustawy ponad 800 mln zł i są to środki zarówno na wypłatę świadczeń jak i opłaty na rzecz ZUS i KRUS, które będą wypłacały te świadczenia.
Przyjęcie w tak krótkim czasie ustawy o tzw. emeryturach matczynych i zapewnienie jej budżetowego finansowania, tylko potwierdza, że program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości jest wręcz realizowany z żelazną konsekwencją.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434167-program-wyborczy-realizowany-z-zelazna-konsekwencja