Wiosna wcale nie chce być partią miłości. Jej program ma wszelkie cechy rewolucyjnej inżynierii społecznej, podszytej wolą mocy. Bo przecież nic ich nie ogranicza
—pisze Stanisław Janecki w nowym numerze tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ WIĘCEJ: W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: Cała prawda o taśmach. Mocny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, liderem Prawa i Sprawiedliwości
Publicysta podkreśla, że „pomysł na państwo i organizację życia społecznego w wydaniu Wiosny to triumf woli, co historycznie kojarzy się jak najgorzej”.
Zmiany właściwie nic ani nikt nie ogranicza: ani konstytucja, ani traktaty europejskie, ustawy, prawa nabyte, zwyczaje, tradycja, umowy społeczne, niepisane zasady. Robert Biedroń i jego doradcy chyba tego nie zauważyli, ale pomysł na państwo i organizację życia społecznego w wydaniu Wiosny to triumf woli, co historycznie kojarzy się jak najgorzej. Nie ma żadnych ograniczeń, gdy jest wola mocy
—czytamy w tekście pt. „Biedroniada”.
Druga ważna sprawa to liczne nawiązania do XX-wiecznej wersji (z początków wieku) idei anarchosyndykalizmu, z jego rozumieniem wspólnoty i solidarności. Pomostem między wolą mocy a anarchosyndykalizmem była piosenka manifest Johna Lennona „Imagine”
—zauważa Janecki.
Trzecia zaskakująca cecha debiutu Wiosny to podważenie wielu ustrojowych rozwiązań obecnej konstytucji, choć na kongresie założycielskim „konstytucja” unosiła się nad halą (wraz ze stosownymi gadżetami), a sam Robert Biedroń mówił, że „konstytucji bronimy i bronić zawsze będziemy”. Czwarta ważna sprawa jest już w pełni uświadomiona – to radykalny antyklerykalizm
—podkreśla publicysta „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ WIĘCEJ: Komu zagraża Wiosna? Na jakie poparcie może liczyć? Maliszewski w „Sieci”: Liberalne poglądy prezentuje nisza wyborców
Janecki zauważa, że ustawienie „Kościoła na pozycji wroga i cywilizacyjnej zakały ma ułatwić partii Wiosna zmiany w konstytucji”.
Niby jest ona nienaruszalna i każde podniesienie na nią ręki to zbrodnia największego kalibru, ale przecież powinna zostać zmieniona
—pisze.
Skąd ten antyklerykalizm w ruchu Biedronia?
Radykalny antyklerykalizm partii Wiosna nie jest niczym nowym, jeśli zważyć, że był on najważniejszym elementem programu Ruchu Palikota, w którym Robert Biedroń był jednym z liderów. Kreatorzy projektu Wiosna zapewne uznali, że skoro film Wojciecha Smarzowskiego „Kler” obejrzało ponad 5 mln widzów, zadawniony w Polsce antyklerykalizm jest obecnie silniejszy niż wcześniej. Dlatego na niego postawiono oraz podłączono pod niego pomysły dotyczące aborcji, in vitro, pigułek „dzień po”, edukacji seksualnej czy związków jednopłciowych o statusie małżeństw. Z tym wszystkim Kościół katolicki się nie zgadza, więc można to przedstawić jako wolnościowe działanie przeciw omnipotencji Kościoła, przeciw w trącaniu się przez niego w prywatne życie obywateli
—wyjaśnia Janecki.
W numerze ponadto wyjątkowy prezent dla Czytelników – oryginalna zakładka do książek z kultowym już powiedzeniem #JaCięNieMogę.
Cały artykuł Stanisław Janeckiego tylko w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 11 lutego br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/434157-janecki-w-sieci-wiosna-wcale-nie-chce-byc-partia-milosci