Często drobniejsze sprawy decydują o porażce przy próbach rozwiązania tych największych. Zlekceważenie przez głównych arogantów Brukseli ostrzeżeń napływających z Wielkiej Brytanii skutkuje dziś kryzysem Unii na dwadzieścia cztery fajerki. Pospieszne awansowanie Misiewicza w hierarchii Ministerstwa Obrony Narodowej dały partii Powszechnej Obłudy (skrót doskonale Państwu znany) nowe fiolki z benzyną do podpalania politycznej atmosfery w kraju. Takich przykładów jest wokół sporo. Teraz amerykańska dziennikarka, pal licho jej nazwisko, bo na to zasłużyła, sponiewierała historyczną prawdę o Powstaniu w Getcie Warszawskim, równając uczynki niemieckich bandytów z wspaniałą postawą Polaków podczas II wojny światowej. Przecież nieliczne przypadki zwykłych sprzedawczyków i przestępców nie mogą zmienić obrazu czasów hitlerowskiej okupacji w Polsce. Zarówno władze Podziemnego Państwa, jak i jego obywatele spisali się w latach napaści na Polskę dwóch największych zbirów wzorowo. Jak nikt inny w Europie. Dlatego cała reszta ma niewątpliwy kompleks Polski, czego rezultatem są liczne kłamstwa i wręcz bluźnierstwa. Polacy byli w owym czasie niedoścignionym przykładem patriotyzmu i bohaterstwa.
Niestety bezczelna i zakłamana dziennikarka nie jest samotna w przekręcaniu faktów dotyczących polskiej ziemi w czasie niemiecko – sowieckiej okupacji. Jakimś, chciałoby się wierzyć, tylko nieszczęśliwym przypadkiem, amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wydźwignął do roli bohatera niejakiego Franka Blaichmana, komunistycznego łotra, oprawcę wielu wspaniałych żołnierzy AK i innych patriotycznych ugrupowań.
To dość smutny epizod warszawskiej konferencji bliskowschodniej. Rzuca on jednak spory cień na całe przedsięwzięcie. Bo jeśli Mike Pompeo ma wiadomości dotyczące irańskich szczegółów podobnej jakości, co w sprawie Franka Blaichmana, to … No, właśnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433971-jesli-pompeo-ma-taka-wiedze-o-iranie-jak-o-blaichmanie-to