Z tych rozmów wyszła taka konkluzja, że partia Wiosna chciałaby żebyśmy schowali swoje sztandary, weszli do szafy
– powiedział Adrian Zandberg na łamach Onet.pl.
Rozumiem, że pije pan do tej niezbyt poważnej propozycji, która się pojawiła. Niepoważnych rzeczy nie warto omawiać
– tak Adrian Zandberg komentował sprawę propozycji, którą jego ugrupowaniu przedstawiła partia Wiosna.
Na początku Zandberg nie chciał komentować sprawy, mówił o swoim pomyśle na wybory.
Nas w Razem interesuje to, by w najbliższych wyborach była lewicowa lista. Lewicowa i niewstydząca się tego, że jest lewicowa. Lewicowa, czyli taka, dla której ważna jest wrażliwość społeczna, ważni są pracownicy, wolność światopoglądowa
– stwierdził.
Otwieramy się na rozmowy ze wszystkimi, którzy chcieliby zbudować listę na lewo od bloku PO
– dodał.
Jego zdaniem, Wiosna będzie walczyła o były elektorat Nowoczesnej.
Jak rozumiem, Robert Biedroń chyba kieruje się bardziej w stronę sierot po Nowoczesnej
– powiedział.
Następnie potwierdził, że informacja podana przez wPolityce.pl to prawda.
Faktycznie rozmawialiśmy dosyć długo. Z tych rozmów wyszła taka konkluzja, że partia Wiosna chciałaby żebyśmy schowali swoje sztandary, weszli do szafy i pozwolili im wybrać sobie, kto będzie naszym kandydatem
– powiedział.
Jak pan wie, potwierdzaliśmy, że ta niepoważna propozycja się pojawiła
– dodał.
Tak. Tę nieszczęsną propozycję już komentowaliśmy
– mówił.
Mly/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433927-zandberg-wiosna-chciala-zebysmy-weszli-do-szafy