Ten wyrok pokazuje: nie wolno poniżać Polaków, nie wolno w Polsce używać hitlerowskiego języka nienawiści - tak Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, skomentował wyrok, w którym sąd nakazał przedsiębiorcy Hansowi G. przeprosiny i zadośćuczynienie za obraźliwe słowa wobec Polaków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Natalia Nitek-Płażyńska dla wPolityce.pl: Ten wyrok ma dla mnie ważne znaczenie. Wygrałam kilkuletnią walkę w sądzie
Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych wytoczyła niemieckiemu przedsiębiorcy - współwłaścicielowi firmy Pos System z Kosakowa (Pomorskie) - była pracownica tej spółki Natalia Nitek-Płażyńska (członek PiS i od maja 2018 r., żona kandydata Zjednoczonej Prawicy w ostatnich wyborach samorządowych na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego). Zarzuciła ona swojemu pracodawcy, że stosował wobec niej mowę nienawiści na tle faszystowskim mówiąc m.in. że jest hitlerowcem, a także, że chciałby rozstrzelać wszystkich Polaków i nienawidzi Polaków.
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał w poniedziałek Hansa G. za winnego mowy nienawiści wobec Polaków, nakazując przeprosiny pokrzywdzonej listem poleconym oraz opublikowanie przeprosin w miejscu pracy i w mediach ogólnopolskich („Gazecie Polskiej” oraz w Telewizji Republika), a także wpłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie.
Jak przypomniał w rozmowie z PAP Maciej Świrski, sąd powtórzył niemal w całości argumentację, którą Reduta Dobrego Imienia (udzielająca wsparcia prawnego powódce) przedstawiła w pozwie Natalii Nitek - Płażyńskiej, wskazując, że sformułowania i obelgi, których używał Hans G., są niedopuszczalne. Niemiecki przedsiębiorca, prowadzący firmę na terenie Polski, wypowiadał się w następujący sposób o Polakach: „I hate this idiots”, “idiot Polak”, “should I stand them on the wall [pokazując pozorowane strzelanie] Kill them? I wanted, I want! No problem for me! I would kill every Polak, scheiss egal” .
Opinia Reduty Dobrego Imienia była taka, że to jest drastyczne naruszenie norm społecznych
— podkreślał Świrski.
Wyrok sądowy zobowiązuje Niemca do przeprosin oraz zapłacenia 50 tys. zł na muzeum w Piaśnicy.
Już pojawiły się takie głosy, że kwota, którą ma zapłacić Hans G., jest zbyt niska, że powinno to być raczej 500 tys. zł niż 50 tys. zł. W Polsce obowiązuje doktryna prawna, która bardzo minimalizuje wysokość zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Jak na polskie warunki, zadośćuczynienie w wysokości 50 tys. zł to duża kwota. Znamy wyrok, gdzie zadośćuczynienie za śmierć wynosiło 70 tys. zł
— powiedział Świrski PAP.
W ocenie Świrskiego szczególną wymowę ma fakt, że zadośćuczynienie przeznaczone zostanie na muzeum w Piaśnicy, gdzie upamiętniono rozstrzelanie przez Niemców w latach 1939-40 niemal 14 tys. polskich patriotów z Pomorza.
A Hans G. wypowiadał swoje słowa o tym, że chciałby rozstrzeliwać Polaków właśnie kilka kilometrów od Piaśnicy
— przypomniał Świrski.
Jak podkreślił, Reduta Dobrego Imienia wspierała Natalię Nitek-Płażyńską od samego początku, od momentu, gdy nagrała ona słowa Hansa G. i upubliczniła to nagranie w Telewizji Republika. Po emisji programu Niemiec złożył doniesienie do prokuratury na Nitek-Płażyńską, uznając, że jego dobra osobiste zostały naruszone.
I wtedy właśnie otoczyliśmy opieką p. Nitek, dając jej wsparcie prawne. Reduta Dobrego Imienia finansuje ten proces. Koszty związane z tego rodzaju sprawami są wysokie. Jeżeli w polskim sądzie składa się sprawę o naruszenie dóbr osobistych z żądaniem zapłaty, to trzeba zapłacić z góry 5 proc. żądanej kwoty. Reduta Dobrego Imienia utrzymuje się wyłącznie z dobrowolnych opłat naszych sponsorów, w większości prywatnych osób. Warto podkreślić, że tylko sam wpis sądowy, który opłaciliśmy, to kwota 8 100 zł, nie licząc innych kosztów. Jesteśmy organizacją utrzymującą się jedynie z dobrowolnych wpłat naszych sponsorów i mamy nadzieję, że ten sukces pokaże Polakom, że warto również wesprzeć takie inicjatywy jak Reduta Dobrego Imienia
— powiedział Świrski.
W ten sposób doszliśmy po trzech latach do szczęśliwego końca sprawy, choć sądzę, że druga strona będzie apelować. Natomiast sama wymowa tego wyroku pokazuje, że kształtuje się doktryna prawna mówiąca, że nie wolno szkalować Polaków ze względu na narodowość. To, co prezentował ten Niemiec, to była buta i brak szacunku. Z nagranych wypowiedzi Hansa G. wynika, że prezentuje on to samo, co Niemcy prezentowali wobec Polaków podczas II wojny światowej. To jest mentalność wywodząca się z czasów zaborów, kiedy Prusacy, chcąc uzasadnić rozbiory Polski, budowali wizerunek Polaków jako nierozgarniętych dzikusów, podludzi. W tamtej propagandzie mówiono o „polskich Irokezach”, a w XVIII wieku w Europie było to bardzo obraźliwe określenie
— podkreślił Świrski.
Pani Nitek i Reduta Dobrego Imienia dokonały wspólnie pewnego wyłomu w propagandzie, która cały czas jest obecna i którą wyznają niektórzy Niemcy, nawet ci, którzy robią w Polsce interesy. To jest sukces. Ten wyrok pokazuje: nie wolno poniżać Polaków, nie wolno w Polsce używać hitlerowskiego języka nienawiści. To jest ważny wyrok
— dodał Świrski.
Zdaniem dr Moniki Brzozowskiej-Pasieki, reprezentującej Natalię Nitek–Płażyńską oraz Fundację Reduta Dobrego Imienia, sprawa jest niezwykle ważna dla prawników.
To już jest bowiem kolejny wyrok, gdzie sąd, mówiąc o godności, łączy ją z dobrem osobistym w postaci tożsamości narodowej. To kształtuje doktrynę w tym zakresie i wpływa na kolejne wyroki w podobnych sprawach, a tych mamy coraz więcej. Z punktu widzenia prawników ciekawa było również argumentacja prawna dotycząca miejsca przeproszenia. Sąd podzielił naszą argumentację i nakazał przeproszenie Natalii Nitek - Płażyńskiej listem poleconym, ale również zobowiązał pozwanego do wywieszenie tego listu w miejscu pracy, a także opublikowanie przeprosin w mediach ogólnopolskich. To niezwykle istotny aspekt tego wyroku
— mówi.
Fundacja Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw zniesławieniom została założona przez Macieja Świrskiego w 2012 roku, a jako samodzielna fundacja działa od roku 2013. To pozarządowa organizacja zajmująca się ochroną dobrego imienia Polski i Polaków w Polsce i na świecie, a także przeciwdziałaniu ksenofobii i dyskryminacji zwróconych przeciwko obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej bez względu na pochodzenie etniczne.
gah/PAP
-
W nowym numerze „Sieci” mocny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, który stanowczo komentuje tzw. „taśmy Kaczyńskiego”. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433512-swirski-nie-wolno-uzywac-hitlerowskiego-jezyka-nienawisci