Czy narracja historyczna, skupiona wokół rocznicy 4 czerwca w wykonaniu środowisk opozycyjnych, stanie się czysto politycznym narzędziem? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Annę Fotygę, byłą minister spraw zagranicznych.
Wkrótce będziemy obchodzić 30-lecie częściowo wolnych wyborów do Sejmu i Senatu, na zasadach ustalonych przy Okrągłym Stole. Z dotychczasowych zapowiedzi wiemy, że środowiska opozycyjne chcą uczynić z tej rocznicy ogromne wydarzenie. Pojawiają się nawet doniesienia, że ma powstać inicjatywa polityczna wokół Donalda Tuska, która datę 4 czerwca miałaby nawet w swoje nazwie.
Czy narracja historyczna – skupiona wokół rocznicy 4 czerwca właśnie - w wykonaniu opozycji stanie się czysto politycznym narzędziem? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Annę Fotygę, europoseł PiS, byłą minister spraw zagranicznych.
Tego się obawiam i tworzy się wiele międzynarodowych narracji, nie chcę tego nazwać międzynarodowymi kombinacjami operacyjnymi, chociaż prawdę powiedziawszy nasuwa mi się ta nazwa, które wyraźnie mają cel polityczny. To jest dla mnie oczywiste
— powiedziała rozmówczyni portalu wPolityce.pl.
Mamy teraz gorący okres polityczny, ale wolałabym, żeby toczyła się po prostu suwerenna, niezależna gra polityczna – wygrywa ten, kto lepszy i kto przekona wyborców. A jeśli to jest narracja emocji, to rzeczywiście się boję, bo trudno jest walczyć z emocjami
— dodała.
Myślę, że 4 czerwca czy kwestia Okrągłego Stołu jest i będzie przedmiotem debaty. Ja reprezentuję środowisko, które uważa, że reformy powinny były wówczas, powinny znacznie później i także teraz, iść dalej. Te rewolucja powinna zostać dokończona. I chociaż jesteśmy rzeczywiście dalej, te ostatnie lata są okresem zmian, to jeszcze jest to dalece niewystarczające
— mówiła europoseł PiS.
Jest bowiem istotny spór polityczny, który od trzech lat zarysowuje się bardzo wyraźnie, choć był widoczny także wcześniej, że były i są osoby, które chciałyby zachować ogólnookrągłostołowe status quo i są ugrupowania, które chcą zmian, bo uważają, to jest niezbędne
— podkreśliła nasza rozmówczyni.
Patrzę na to także przez pryzmat sytuacji międzynarodowej, która jest szalenie skomplikowana. I silne państwo, mające świadomość swoich interesów, jest dla nas niezbędnym elementem w tej grze
— zaznaczyła była szefowa MSZ.
Polityka historyczna jest w tym niezwykle ważna, ale dla mnie przede wszystkim istotna jest sytuacja międzynarodowa i sytuacja bezpieczeństwa. One nam nakazują właśnie czujność
— dodała.
Była minister spraw zagranicznych zwróciła również uwagę, że narracja na temat przemian w państwach bloku sowieckiego została niejako zawłaszczona przez historię obalenia muru berlińskiego.
Działalność w polityce historycznej może powodować sprzeczności w interesach, a tak naprawdę odwrócenie stanu świadomości nt. przemian we współczesnym świecie. To jest niebezpieczne, ale w działalności politycznej zupełnie
— powiedziała Anna Fotyga w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Not. ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433210-tylko-u-nas-upolityczniony-4-czerwca-anna-fotyga-komentuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.