To jest ta ekipa, która wysunęła Palikota i tak samo Robert Biedroń bardzo mocno sytuuje się w miejscu, w którym nie ma żadnych szans na pozyskanie dużych grup. Nie zagrozi PiS-owi ani centrowej PO, ale na lewicy wojna trwa
— mówił w „Salonie Dziennikarskim” Maciej Pawlicki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Piotr Semka w „Salonie Dziennikarskim”: Jan Olszewski pozostawił nam przekonanie, że trzeba strzec suwerenności Polski
Goście programie oceniali wizję i szanse nowej inicjatywy politycznej Roberta Biedronia.
Mam poczucie, że casting trwa, który zorganizowano, by wyłonić kogoś, kto zastąpi Donalda Tuska i kolejni kandydaci na przywódcę nie sprawdzali się z różnych względów. A widownia jest ta sama
— ocenił Maciej Pawlicki, reżyser, dyrektor i publicysta tygodnika „Sieci”.
Zaczął bardzo dobrze, od hasła wspólnoty polsko-polskiej. Piękne rzeczy! Ale nagle wychodzą z niego bardzo radykalne hasła lewicowe, które tylko podzielą i wrócił tam, gdzie był, czyli w radykalnym ruchu antykościelnym
— komentował.
To jest ta ekipa, która wysunęła Palikota i tak samo Robert Biedroń bardzo mocno sytuuje się w miejscu, w którym nie ma żadnych szans na pozyskanie dużych grup. Nie zagrozi PiS-owi ani centrowej PO, ale na lewicy wojna trwa
— stwierdził Maciej Pawlicki.
Prezentację zalążku programu partii Wiosna skrytykowała Elżbieta Królikowska-Avis, publicystka „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
Wygląda to tak, jakby jeden z doradców pana Biedronia przejrzał gazety z ostatniego roku, powyciągał różne elementy programów i przedstawił wcale nie w odpowiedniej kolejności dla społeczeństwa
— powiedziała.
Zwróciła też uwagę na „niezwykły infantylizm prezentacji”.
Co tu dużo mówić, aktorsko było kiepsko. Jakby przybył powiatowy notabl ubiegający się o kolejną kadencję
— skwitowała.
Nie wróżę komuś, kto już w tej chwili, zamiast zajmować się programem i jak mąż stanu zacząć od deklaracji, że jest tutaj po to, żeby służyć, to mówi, że wkrótce będzie premierem, a Grzegorz Schetyna wicepremierem. Litości…
— komentowała publicystka.
Jednak Piotr Semka z „Do Rzeczy” podkreślał, że nie należy lekceważyć Roberta Biedronia, choć jego konwencja trąciła „plastikiem i socjotechniką”.
To powtórzenie formatu WOŚP, ale w przełożeniu na politykę, te same hasła: „Jesteście kochani”, „fajnie, że jesteście”, „zróbmy coś fantastycznego”
— mówił.
Dlaczego Biedroń może wysunąć się do przodu? Na tle nieco niedźwiedziowatego Adriana Zandberga i zgranego politycznego machera Włodzimierza Czarzastego, jest człowiekiem, który wykonał ciężką pracę, aby prezentować się skutecznie na wiecach. W moich oczach trąciło to plastikiem, ale widziałem wielu nastolatków, którzy byli tym zachwyceni
— komentował dalej publicysta „Do Rzeczy”.
Pytanie: w jaki sposób Robert Biedroń może przejąć elektorat, który wcześniej głosował na Kukiza, dziś sfatygowanego? My wszystko oceniamy na podstawie własnych doświadczeń, kiedy mam skalę porównania z Palikotem i Petru. Ale do polityki wchodzą ludzie młodzi, którzy znają świat z YouTube’a, Facebooka i Twittera
— powiedział Piotr Semka.
Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” ocenił, że tym, którzy „za kulisami przewracają zwrotnicę”, wszystko jedno, czy „maszynistą” będzie Biedroń czy też Schetyna.
Ważne, żeby rewolucja obyczajowa, wynaradawiania i dechrystianizacji postępowała jak najszybciej i jak najskuteczniej
— stwierdził.
Hasła, które padały na konwencji, nie mają pokrycia w rzeczywistości. (…) Pan Biedroń musiałby zmienić konstytucję
— dodał duchowny.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433187-partia-biedronia-pawlicki-trwa-casting-na-nastepce-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.