Był mistrzem jednoznacznych, ale ostrożnych konkluzji w ocenach rzeczywistości - wspomina Jana Olszewskiego sędzia Trybunału Stanu Piotr Łukasz Andrzejewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje Jan Olszewski. „Były premier RP odszedł w późnych godzinach wieczornych”. Miał 88 lat
Adwokat Jan Olszewski był wzorcem w sztafecie pokoleń adwokatów broniących w procesach politycznych. Był obrońcą politycznym już wtedy, kiedy zaczynałem aplikację sędziowską w sądzie dla województwa warszawskiego. Pierwszy raz na sali sądowej usłyszałem go, kiedy bronił Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego w procesie politycznym w 1964 r.
— mówi sędzia Andrzejewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Osobiste wspomnienia prezesa Kaczyńskiego: Ta śmierć jest dla mnie ciosem. Jan Olszewski był w moim życiu bardzo ważny
Był niezależnym obrońcą, który nie ograniczał się do środków obrony przewidzianych w Kodeksie postępowania karnego. Przywracał wiarygodność oskarżonym w procesach politycznych. Był skuteczny
— podkreśla.
Po zdaniu egzaminu sędziowskiego i rozpoczęciu aplikacji adwokackiej miałem osobiste kontakty z nim. Dzięki niemu przez mecenas Anielę Steinsbergową została mi przekazana sztuka i tradycja formułowania obron w procesach politycznych. Ta tradycja została przekazana przez adwokatów tej rangi co Witold Lis-Olszewski, Władysław Siła-Nowicki, Andrzej Grabiński, Stanisław Szczuka
— wspomina sędzia Andrzejewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Wyszkowski wspomina Jana Olszewskiego: „Był bohaterem i człowiekiem niezłomnym. Niesłychanie dobry i życzliwy”
Opinie Jana Olszewskiego, powściągliwe, ale bardzo racjonalne polegały na przywracaniu właściwych wymiarów zdarzeń i roli obrońcy. Był mistrzem jednoznacznych, ale ostrożnych konkluzji w ocenach rzeczywistości. Korzystałem w moich obronach z jego doświadczeń. Jan Olszewski był moim obrońcą, kiedy Sąd Najwyższy na życzenie ministra sprawiedliwości pozbawiał mnie prawa wykonywania zawodu 13 grudnia 1983 r. Miałem osiem spraw dyscyplinarnych o negowanie legalności wprowadzenia prawa stanu wojennego i negowania sądzenia ludzi za czyny, które nie były formalnie przestępstwami w chwili ich popełnienia. Minister sprawiedliwości uznał, że trzeba mnie wykluczyć z prawa do wykonywania zawodu
— mówi portalowi wPolityce.pl.
Spotykaliśmy się przy tworzeniu obywatelskiego projektu Konstytucji Solidarności i ugrupowań centroprawicowych
— podkreśla.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433137-sedzia-andrzejewski-olszewski-byl-mistrzem-konkluzji