Najwyższy czas, by Gerald Birgfellner ujawnił się, zabrał głos i wytłumaczył wszelkie niejasności pojawiające się w sprawie „taśm Kaczyńskiego” - czytamy w piątkowym wydaniu gazety „Fakt”. Dziennik przytacza również słowa mec. Jacka Dubois, który straszy, że jeśli nie będzie śledztwa w Polsce, to zwrócą się prokuratury austriackiej.
„Gazeta Wyborcza” ujawniła w czwartek fakturę z czerwca 2018 roku, którą wystawiła spółka Nuneaton powołana przez spółkę Srebrna specjalnie do budowy bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy. Jak podała „GW”, w sumie z podatkiem VAT austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który kierował Nuneatonem, chce od Srebrnej 1 mln 580 tys. Dziennik podkreśla, że jest to jedna z czterech faktur, którą miał wystawić Birgfellner. Według „GW” to właśnie brakiem faktur prezes PiS Jarosław Kaczyński miał uzasadniać odmowę wypłaty należnych Austriakowi pieniędzy. Gazeta dodała, że oryginały wszystkich faktur ma prokuratura.
Ta faktura nie jest podstawą do dokonania płatności, bo w niej nie wiadomo, o co chodzi. Taką fakturę każdy może wystawić każdemu
— skomentowała w rozmowie z PAP Mazurek.
Opublikowana przez media faktura nie została doręczona spółce Srebrna i nie była księgowana - podkreśliła w oświadczeniu przesłanym PAP prezes Srebrnej Małgorzata Kujda. Spółka kwestionuje jakiekolwiek roszczenia ze strony pana Birgfellnera – dodano.
CZYTAJ WIĘCEJ: Znamy stanowisko Srebrnej ws. faktury „Gazety Wyborczej”! Dokument nie został doręczony spółce i nie był księgowany
Właśnie wątpliwościami wokół „faktury” i postawy austriackiego biznesmena zajął się dziennik „Fakt”. Gazeta podkreśla, że najwyższy czas, by Gerald Birgfellner zabrał głos i wytłumaczył wszelkie niejasności.
Skoro postanowił toczyć spór w mediach, a nie przed sądem, powinien odsłonić wszystkie karty. Sprawa jest coraz bardziej zagmatwana, a przecież dotyczy partii rządzącej i ma ogromny wpływ na to, jak działa władza
— czytamy.
Dziennikarze zwracają uwagę, że kwestia wystawienia faktury nie jest jedyną wątpliwością przy sprawie Birgfellnera i Srebrnej.
Fakturę wystawiła spółka Nuneaton, choć na taśmach Austriak mówił, że wszystkie prace wykonuje przez swoją firmę K-Towers (dzisiejsza nazwa AREION)
— zaznaczono. W dodatku Gerald Birgfellner nie został zarejestrowany przez KRS jako właściciel ani członek zarządu spółki Nuneaton.
Fakturze nie towarzyszy protokół odbioru ani inny dokument, który potwierdzałby odbiór prac. Zwykle fakturom wystawianym na wysokie kwoty towarzyszą tego typu dokumenty
— dodano.
„Fakt” opisuje również postawę Birgfellnera, który „milczy” i „chowa się za plecami swoich adwokatów”.
W ostatnich dniach rozmawialiśmy z wieloma osobami zaangażowanymi w branżę deweloperską w stolicy. Co usłyszeliśmy o Austriaku? Niewiele. Nikt go nie zna. A może raczej nikt nie przyznaje się do tego, że go zna?
— czytamy.
Austriacki biznesmen jednak konsekwentnie unika mediów.
Mój klient nie chce się ujawniać. Zdaję sobie sprawę od początku, że będzie tuszowanie tej afery. Jest to absolutnie standardem w działaniu PiS
— oskarża mec. Jacek Dubois, który razem z Romanem Giertychem pełni funkcję pełnomocnika Austriaka.
My dajemy prokuraturze jeszcze czas. Ale jeśli okaże się, że nie podejmuje śledztwa, zwrócimy się do prokuratury austriackiej, aby śledztwo było prowadzone bezstronnie
— straszy adwokat.
CZYTAJ WIĘCEJ:
OGLĄDAJ TAKŻE TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
kpc/”Fakt”/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/433082-fakt-bierze-pod-lupe-austriackiego-biznesmena