Sojusz w obronie życia choćby z samym diabłem? Dziwna koalicja, wątpliwe intencje i niezrozumiała decyzja znanej działaczki pro-life – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marzena Nykiel.
Redaktor naczelna portalu wPolityce.pl zastanawia się nad przyczynami dołączenia Kai Godek do koalicji narodowo-wolnościowej, do której należą również Grzegorz Braun, Robert Winnicki i Janusz Korwin-Mikke. Autorka przytacza słowa szefowej Fundacji Życie i Rodzina, wyjaśniające powody takiej decyzji:
”Głos na PiS to głos za aborcją” – stwierdziła na konferencji prasowej, przekonując, że wspólnie z Ruchem Narodowym, partią Wolność i Grzegorzem Braunem »ogłaszają wielki Marsz dla Życia – marsz na wybory!«.
Nykiel stwierdza, że:
Trudno znaleźć racjonalność w tym posunięciu. Jeszcze trudniej dostrzec szczerość politycznych intencji u (przynajmniej) części koalicjantów. Zwłaszcza po zapoznaniu się ze stanowiskiem Janusza Korwin-Mikkego, który jednoznacznie przekreślił wszelkie mrzonki o wspólnym programie. Cytuje również wpis Korwina-Mikke na Twitterze: Koalicja do PE nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek wspólnym programem – poza jednym: »Do diabła z UE!« Włączymy do niej każdego, poza socjalistami i komunistami (Diabła też! Diabeł jest lepszy – bo nie obiecuje, że zapanuje powszechna równość!).
Autorka omawia również sposoby, jakimi można komunikować społeczeństwu problem aborcji:
Wbrew pozorom wprowadzanie na siłę twardego, całkowitego zakazu aborcji w dzisiejszej rzeczywistości społeczno-politycznej nie odniesie oczekiwanych rezultatów. Walka o sprawy fundamentalne musi być mądra. Są sprawy, których nie da się zrealizować w czasie jednej kadencji. Są też takie, których podjęcie w sposób niewłaściwy może się okazać przeciwskuteczne. Niestety taka właśnie jest sprawa ochrony życia.
Nykiel wskazuje także, że spór o aborcję to temat bardzo chwytliwy dla opozycji, jednak PiS proponowało bardzo dobre rozwiązanie:
Czarne protesty pokazały, że siła liberalno-lewicowych mediów jest ogromna. Parasolkowe manifestacje były dobrze zorganizowane, a towarzysząca im lewicowa propaganda sprawiała, że grono protestujących rosło. PiS znalazło się w politycznym potrzasku. Każde rozwiązanie było fatalne. Rząd Beaty Szydło podszedł jednak do sprawy konstruktywnie i zaproponował własne rozwiązanie: ustawę Za życiem.
Autorka stwierdza zatem, że:
Oskarżenie PiS o proaborcyjność jest więc nie tylko niesprawiedliwe, lecz również wyjęte z politycznych realiów. Skoro nawet Janusz Korwin-Mikke ma świadomość ograniczeń, jakie należy brać pod uwagę w tej kwestii, tym bardziej niezrozumiała jest wolta Kai Godek. Widać wyraźnie, że jedynym skutkiem tego mezaliansu może być dalsze pogłębianie podziałów na prawicy.
Jednocześnie autorka podkreśla, że proces budowania świadomości społeczeństwa na temat aborcji jest na niskim poziomie:
Pozytywnych działań pro-life, tych na wielką skalę i z udziałem podmiotów wspieranych przez rząd, nadal jest za mało. A to przecież rzecz najważniejsza. Skuteczna walka z aborcją wymaga uświadomienia, zmiany mentalności, pozytywnego przekazu. Właśnie tym w pierwszej kolejności należałoby się zająć. Autorka w podsumowaniu wyraża opinię, że z tego zadania PiS rzeczywiście nie zdołało się wywiązać. Ale czy można je nazwać partią proaborcyjną, jak twierdzi Kaja Godek? Odpowiednie dajmy rzeczy słowo. Inaczej pogubimy się w tej mętnej rzeczywistości.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 4 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432866-nykiel-w-sieci-wolta-kai-godek