Jeśli słowa Biedronia z wielu wywiadów znajdą potwierdzenie w dokumentach, będzie to oznaczało, że doszło do złamania kilku przepisów ustawy o partiach politycznych, za co można zostać pociągniętym do odpowiedzialności karnej
– czytamy na portalu polskieradio24.pl.
Chodzi o słowa Roberta Biedronia, który w wywiadach miał przekonywać, że zebrał pieniądze na konwencje swojej partii zebrał dzięki sklepowi, w który sprzedawano gadżety. Mówił też o finansowaniu przez zwolenników w postaci dobrowolnych wpłat.
Jak podaje polskieradio24.pl, już w czasie działania sklepu, zarejestrowana była już partia Biedronia.
Pozyskiwanie środków finansowych, a także darowizn o charakterze niepieniężnym, przez partię polityczną, od podmiotów gospodarczych a także stowarzyszeń i fundacji, jest przestępstwem ściganym z urzędu
— komentuje adwokat Dawid Antonik
Jeśli fundacja lub firma przekaże takie środki partii lub dokona płatności np. za salę na spotkanie partyjne, mamy do czynienia z przestępstwem, które popełnia zarówno darczyńca jak i obdarowany. Oczywiście do rozstrzygania czy doszło do czynu zabronionego powołane są prokuratura i sądy, gdyż tylko one mogą wszechstronnie zbadać realia takiej sprawy
— dodaje.
mly/polskieradio24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432858-wielka-konwencja-i-wielkie-problemy-biedronia