Po co miały (mają?) powstać wieżowce przy Srebrnej? O co przede wszystkim chodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu i innym osobom wspierającym inwestycję na warszawskiej Woli? Z najnowszego odcinka serialu „Gazety Wyborczej” dowiadujemy się tego zupełnie wprost.
Nie biznes jest tu najważniejszy (choć, nie oszukujmy się, ekonomicznie to świetna inwestycja – tak dla inwestora, jak i dla banku, który kredytem pomoże ją sfinansować), lecz – o zgrozo! - idea. Szczytna idea. „Wyborcza” chyba nie czuje, że wybicie akurat tego fragmentu stenogramu nie było najtrafniejszym pomysłem (z ich punktu widzenia). Najpierw poznajemy bowiem zaufanego człowieka Kaczyńskiego, który kategorycznie odmawia przyjęcia łapówki (oferuje ją Austriak, przypomnijmy: dziś klient Romana Giertycha), a później obaj zgadzają się, co jest głównym celem prezesa PiS. Wczytajmy się w stenogram:
Gerald Birgfellner: Ale panie Kujda, wróćmy do naszego wspólnego celu, zbudowania tej wieży dla pana Kaczyńskiego. Jeśli mogę coś panu zaoferować. Jeżeli zdobędziemy, powiedzmy, wuzetkę razem. Chcę powiedzieć, że każdy coś zarabia.
Kazimierz Kujda.: Tak, wiem.
B.: Więc mogę panu zaproponować, nawet coś dla pana (osobiście?).
K.: Rozumiem, mam 67 lat, mogę pójść na emeryturę.
B.: Tak, na emeryturę.
K.: Chciałbym tu popracować kilka miesięcy prawdopodobnie, a potem zamierzam powiedzieć: dziękuję bardzo (bo jestem w wieku, kiedy nie robi się biznesu?). Ponieważ moje życie nie było łatwe, jestem zmęczony i moja żona jest w takiej samej sytuacji, choć jest młodsza, to też w wieku emerytalnym. Mogę tylko powiedzieć, że mogę pomóc w tym projekcie tak bardzo, jak to tylko możliwie. Bez żadnych oczekiwań z mojej strony. Pracowałem.
B.: (Zaproponuję?) panu coś.
K.: Nie, nie dziękuję.
B.: To dla pana.
K.: Nie, nie, absolutnie nie. Dziękuję, nie. Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe.
B.: Doceniam.
K.: Bo wiem, jaka to ważna idea: mieć ten budynek.
B.: Tak. I mieć centrum kongresowe, to największe życzenie pana Kaczyńskiego, to centrum kongresowe. Dla jego brata, dla pamięci o nim, to będzie fantastyczne. W tym miejscu, w takiej lokalizacji.
K.: Wiem, że będzie to także ważne dla Instytutu, bo Instytut będzie właścicielem.
B.: Tak.
K.: Starałem się, jak to tylko możliwe, bo to jest ważne dla prezesa Kaczyńskiego.
B.: Tak.
K.: To jest bardzo ważne dla prezesa Kaczyńskiego, bardzo ważne dla Polski, dla naszej historii, dla wszystkiego, powiedzmy, razem, teraz.
A zatem do wieżowca przy Srebrnej planowano przenieść Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, urządzić tam centrum kongresowe, stworzyć nie tylko przestrzeń do godnego upamiętnienia śp. prezydenta, ale i miejsce wymiany myśli i krzewienia idei, które przyświecały tragicznie zmarłemu pierwszemu obywatelowi. To miało być miejsce popularyzacji wizji Polski, jaką miał Lech Kaczyński.
I to była najważniejsza przesłanka, która kierowała Jarosławem Kaczyńskim. Dowiadujemy się tego w szczerej rozmowie dwóch ludzi, z których jeden nie wie, że jest nagrywany. Nie puszcza więc oka, nie mówi „pod publiczkę”, ale wyraża to,
Lech Kaczyński zasługuje na poważną instytucję, która upamiętni jego wkład w budowanie naszego państwa (jako wiceszef „Solidarności”, minister w kancelarii prezydenta, prezes Najwyższej Izby Kontroli, minister sprawiedliwości, prezydent Warszawy i wreszcie prezydent Polski – nie ma drugiego urzędnika w historii III RP, który pełniłby tyle tak istotnych funkcji, i to z takimi sukcesami!). Prywatna fundacja i będąca jej własnością spółka to najlepszy wehikuł do stworzenia takiego miejsca.
Czy może więc dziwić, że sam Jarosław Kaczyński zaangażował się w to przedsięwzięcie? Czy jest się na co oburzać? Czy pobudki, którymi kierował się b. premier zasługują na potępienie, czy też uznanie? Do twardogłowych czytelników „GW” to zapewne nie przemówi. Gazeta dba o to nawet wstawiając w stenogram własne komentarze. I tak pod powyższym cytatem dopisuje: „Kujda utożsamia potrzeby i pragnienia Kaczyńskiego, by wybudować >>dwie wieże<<, z interesem Polski.” Czyżby obawiano się, że odrobina samodzielnego myślenia pozwoli odsiać propagandę redakcji z Czerskiej i zauważyć w tym biznesowym przedsięwzięciu głębsze idee?
A na marginesie, szanowni totalniacy: tak, stworzenie prężnego Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego jest tożsame z interesem Polski. Bo w swojej działalności publicznej Lech Kaczyński tym właśnie się kierował. Zawsze.
-
Wyjątkowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Andrzeja Fedorowicza „Słynne ucieczki Polaków” otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432649-nowosci-o-dwoch-wiezach-najlepsza-reklama-tego-projektu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.