Nie wiem tego na 100 proc., ale wydaje się, że on podjął to dzieło w skrytości, tylko w gronie „zakonu PC”. Bo to „zakon PC” jest właścicielem funduszu, Fundacji i Srebrnej. Wygląda tak jakby był właściciele fundacji i Srebrnej
– powiedział Kazimierz Marcinkiewicz komentując taśmy Jarosława Kaczyńskiego.
Co miały oznaczać słowa Kaczyńskiego do austriackiego biznesmena? Marcinkiewicz jest przekonany, że wie.
Przepraszam… wal się
– stwierdził Marcinkiewicz tłumacząc po swojemu słowa prezesa PiS.
Były premier w rządzie PiS przekonywał też, że wie jak wyglądała reakcja w PiS po informacji, że ujawnione zostaną taśmy.
Oni już w piątek wiedzieli W sobotę i niedzielę były telekonferencje, było ostro. Rozmawiali z agencją PR w Stanach, z agencją PR w Izraelu. Ustalali plan na najbliższy czas
– mówił.
Marcinkiewicz przekonywał, że afera z Niesiołowskim została wypuszczona przez PiS, by przykryć sprawę artykułu „Wyborczej”.
Musieli dać mięso dla tabloidów, dla kolorowych gazet
– powiedział Marcinkiewicz.
Wydają grube pieniądze na PR i na specjalistów od PR
– dodał.
Były premier komentując konwencję partii „Wiosna” przekonywał, że Biedroń działa przeciwko budowaniu wspólnoty w Polsce.
Nie buduje, tylko atakuje. Raczej wprowadza kolejne podziały niż buduje
– stwierdził.
Marcinkiewicz próbował też przekonywać, że ma informacje, które mogą rzucić nowe światło na inicjatywę Biedronia. Zdaniem polityka, dla partii „Wiosna” pracować ma jeden z ludzi odpowiedzialnych za wizerunek w PiS.
Jeden z kolegów pisowców powiedział mi: jeden z naszych pr-owców pracuje po cichu dla Biedronia. (…) Jeżeli to jest prawda i jest to koncesjonowana pożyczka, to myślę, że byłoby to fatalne. (…) Być może jest to specjalnie wypuszczona plotka. Natomiast na każde tego typu znaki zapytania w nowej formule politycznej trzeba odpowiadać
– powiedział Kazimierz Marcinkiewicz.
mly/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432471-marcinkiewicz-chce-szokowac-ujawnia-rewelacje-o-wiosnie