Zwykle nie pisuję do internetu, ale atak na Magdalenę Ogórek każe zając stanowisko natychmiast. Sama sprawa jest wystarczająco poruszająca. To napaść grupy na bezbronną kobietę, za to, że występuje w medium stygmatyzowanym przez totalną opozycję. To zorganizowana z premedytacją akcja zastraszania niewygodnych dziennikarzy. To podła próba psychicznego złamania kobiety – organizatorzy i ich kibice przekazywali sobie z satysfakcją informację, że Ogórek, podobno, pomimo bardzo godnego zachowania w trakcie zajścia, po oddaleniu się, miała płakać. Winszowali sobie i zachęcali do dalszych tego typu działań. Oto mentalność bojówkarzy.
Czytam, że prokuratura czeka na wniesienie oskarżenia przez ofiarę. Dlaczego zrzucać na nią odpowiedzialność? Czy nie jest wystarczającym dowodem przestępstwa to, co zostało nagrane i wyemitowane? To przecież ewidentna przemoc wobec konkretnej osoby. Dodatkowo prawo grozi karami więzienia za naciski na dziennikarza uniemożliwiające mu pracę. Na co czeka prokuratura? Na co wczoraj czekała policja?
Wszystko w tej sprawie i wokół niej układa się w znany nam z III RP wzór świata na opak. Podjudzający do gwałtu organizatorzy nienawiści, to ci, którzy na co dzień biadają nad jej narastaniem. To politycy, media, postacie publiczne, które na drugi dzień po wyborach wzywają do walki z wyłonioną w demokratycznych procedurach władzą. Ci, którzy apelują o blokowanie legalnych manifestacji i domagają się bezkarności dla łamiących prawo. Ci, którzy obrażają, pomawiają i usiłują zdezawuować swoich konkurentów. Ci, którzy oficjalnie wzywają do prześladowania osób działających w państwowych instytucjach, do zastraszania ich i nękania na wszelkie możliwe sposoby. W rolach tych występują nie tylko medialne szczujnie totalnej opozycji, ale i renomowane postacie o profesorskich tytułach, naczelni dzienników oraz tygodników, znani artyści i pisarze. Ci wszyscy, którzy krokodyle łzy wylewają nad Pawłem Adamowiczem, gotowi go, wbrew wszystkiemu, natychmiastowo kanonizować, a nie zauważyli zamordowania z powodów politycznych Marka Rosiaka. Ci, którzy jak Bronisław Komorowski, potrafią cieszyć się z fizycznej agresji na przeciwników – były prezydent publicznie wyrażał radość z powodu napaści na posłankę Pawłowicz – a biadają nad upadkiem obyczajów. Ci, którzy jęczą, że nie potrafi się uszanować żałoby po prezydencie Gdańska, a kpili z żałoby po tragedii smoleńskiej. Może ogłosicie dziś akcję „murem za Niesiołowskim”?
To ich bojówki zaatakowały Magdalenę Ogórek i to oni odpowiadają za to zdziczenie obyczajów. Przypominają organizowany przez PRL „gniew ludu”. Już wcześniej atakowały niechętnych sobie dziennikarzy, choć nie było to aż tak ostentacyjne. Jak długo znosiło to będzie państwo polskie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432291-kto-sieje-nienawisc-na-co-czeka-prokuratura