Uczestnicy sfilmowanych w maju 2017 r. przez TVN „obchodów urodzin Hitlera”, oskarżeni przez prokuraturę o publiczne propagowanie nazistowskiego ustroju państwa, zeznają w piątek w gliwickim sądzie jako świadkowie w innym postępowaniu, dotyczącym rozwiązania stowarzyszenia Duma i Nowoczesność.
O rozwiązanie stowarzyszenia, którego szef i członkowie brali udział w tamtym wydarzeniu, wnioskują prokuratura oraz starosta wodzisławski – w Wodzisławiu Śląskim mieści się siedziba stowarzyszenia, a same „obchody” miały miejsce w lesie w pobliżu tego miasta.
Toczące się przed gliwickim sądem postępowanie ma prowadzić do rozstrzygnięcia, czy zaszły przesłanki pozwalające na rozwiązanie stowarzyszenia, takie jak m.in. rażące i uporczywe naruszenie prawa, a także brak możliwości przywrócenia zgodnego z prawem działania. W ocenie stowarzyszenia i jego kurator, przesłanki te nie zostały spełnione; innego zdania jest prokuratura, w ocenie której doszło do rażącego naruszenia prawa poprzez propagowanie ideologii nazistowskiej.
Przesłuchując świadków sąd zmierza m.in. do ustalenia przedmiotu i celów działalności stowarzyszenia oraz sposobu ich realizacji; pytania dotyczą również m.in. tego, czy w działalności stowarzyszenia występowało propagowanie nazizmu, czy w jego siedzibie znajdowały się nazistowskie symbole i inne tego typu materiały. Chodzi też o ustalenie, jak w praktyce funkcjonowało stowarzyszenie, jak komunikowali się jego członkowie itp.
Pierwszym przesłuchanym w piątek w gliwickim Sądzie Rejonowym świadkiem była 27-letnia Dorota R. – jedna z oskarżonych w sprawie karnej dotyczącej publicznego propagowania nazistowskiego ustroju państwa. W związku z toczącą się sprawą karną świadek odmówiła odpowiedzi na wiele pytań dotyczących organizacji i przebiegu „obchodów urodzin Hitlera”. R. (która nie należy do „DiN”) wraz z mężem (członkiem stowarzyszenia) brała udział w tym zdarzeniu - tłumaczyła, że poszła tam z mężem w przekonaniu, że idzie spotkać się ze znajomymi przy ognisku.
Jej zdaniem reportaż telewizyjny „nie do końca” odzwierciedlał przebieg spotkania 13 maja 2017 r. Jak mówiła, „całość (tamtego zdarzenia - PAP) miała żartobliwy ton, a zostało to przedstawione tak, że wyglądało bardzo poważnie”.
Dorota R. przyznała, że słyszała, iż ognisku w lesie ma towarzyszyć – jak powiedziała – „rekonstrukcja przedstawiająca jakieś wydarzenia historyczne”, zeznała jednak, że nie wiedziała nic o jej charakterze. Świadek oceniła, że „zawsze była słaba z historii”. Jest przekonana, że szef Dumy i Nowoczesności Mateusz S. należał do grupy rekonstrukcyjnej.
R. zeznała, że nie należała do stowarzyszenia i nie interesowała się jego celami oraz działalnością; brała natomiast udział w organizowanych przez stowarzyszenie survivalach oraz imprezach muzycznych (w trakcie koncertów, według prokuratury, miały być wykonywane nazistowskie gesty - PAP), gdzie zapamiętała m.in. kurs pierwszej pomocy.
R. nie odpowiedziała m.in. na pytanie prokuratora, czy kupiła od Mateusza S. buty (tzw. glany) z symbolami swastyki. Zeznała, że nie widziała w swoim mieszkaniu flagi „DiN” oraz naklejek propagujących narodowy socjalizm, nie wiedziała też - jak zeznała - o nośnikach z muzyką odwołującą się do ideologii nazistowskiej (znaleziono je podczas przeszukania).
Świadek przyznała, że zna - towarzysko - osoby związane ze stowarzyszeniem, w którego władzach jest m.in. jej mąż. Tomasz R. oraz dwaj inni uczestnicy zdarzenia z maja 2017 r.: Dawid K. (oskarżony w sprawie karnej) i Adam B. (przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze) mają być przesłuchani w gliwickim sądzie jeszcze w piątek.
O rozwiązanie stowarzyszenia, którego siedziba mieści się w Wodzisławiu Śląskim, wnioskują starostwa wodzisławski i Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, według której w działalności stowarzyszenia doszło do „rażącego naruszenia prawa” poprzez propagowanie ideologii nazistowskiej. W ocenie prokuratury w tym przypadku nie da się oddzielić działania stowarzyszenia od tego, co jego członkowie robią prywatnie. Innego zdania są stowarzyszenie i jego kurator, podkreślający, że Duma i Nowoczesność nie organizowała wydarzenia pokazanego w reportażu TVN.
W styczniu ub. roku Superwizjer TVN24 ujawnił wyniki swego dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Na nagraniach ukrytą kamerą są pokazane m.in. obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera, zorganizowane w 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Materiał pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i „ołtarzyk” ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać było też uczestników spotkania, przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów „za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę” i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.
W ostatnim czasie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom: Mateuszowi S., Adrianowi K., Dawidowi K., Tomaszowi R., Dorocie R. i Krystianowi Z. Osoby te zostały oskarżone o popełnienie 13 maja 2017 r. przestępstwa „polegającego na publicznym propagowaniu nazistowskiego ustroju państwa poprzez zorganizowanie i przeprowadzenie obchodów 128. rocznicy urodzin Adolfa Hitlera”.
Mateusz S. został także oskarżony o „wyprodukowanie, w celu rozpowszechnienia, plakatu stanowiącego zaproszenie na obchody, który zawierał treść propagującą nazistowski ustrój państwa”. Ponadto Mateuszowi S. postawiono trzy inne zarzuty - dwa z nich związane są z publicznym propagowaniem nazistowskiego ustroju państwa, głównie poprzez wznoszenie gestów nazistowskiego pozdrowienia w trakcie koncertu w październiku 2016 r. w Boguszowicach k. Rybnika, oraz w lipcu 2017 r. podczas Festiwalu Orle Gniazdo. Mateusz S. odpowie również za posiadanie amunicji do broni palnej. Za propagowanie nazistowskiego ustroju państwa w trakcie Festiwalu Orle Gniazdo w 2013 i 2017 odpowie też Krystian Z., a podczas koncertu w 2016 r. - Dawid K. Mateuszowi S. grozi do 8 lat więzienia, pozostałym oskarżonym – do lat 2.
Postępowanie w tej sprawie wszczęto 21 stycznia 2018 r. na polecenie Prokuratora Generalnego, w następstwie wyemitowania reportażu w TVN. W toku prokuratorskiego postępowania przeszukano kilkanaście miejsc, zabezpieczono przedmioty z nazistowską symboliką, przesłuchano łącznie niemal 60 świadków, pozyskano 17 opinii biegłych i specjalistycznych instytucji, wykonano ponadto 100 oględzin.
W odrębnym postępowaniu Prokuratura Regionalna w Katowicach wyjaśnia wątki, które pojawiły się w złożonych w śledztwie zeznaniach Mateusza S., że „cała impreza została zamówiona przez tajemniczych mężczyzn i była maskaradą, za którą zapłacono jej organizatorowi 20 tys. zł”. Stacja TVN stanowczo zaprzeczyła takim informacjom.
Polecamy również program w telewizji wPolsce.pl poświęcony tzw. „urodzinom Hitlera”.
kk/PAP
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432083-uczestnicy-urodzin-hitlera-zeznawali-ws-din