Ostatnia aktywność premier Ewy Kopacz jest ewidentnie związana wyborami do Europarlamentu.
Premier Ewa Kopacz postanowiła publicznie popisać się jak wnikliwym umysłem obdarzyła ją natura. Najpierw błysnęła na konwencji „Kobieta, Polska, Europa” gromiąc domniemanych ciemiężycieli płci pięknej, ma się rozumieć z prawicy, a tak konkretnie to z PiS:
Pozostaje nam powiedzieć tym wszystkim, którzy próbują nas pozbawić osobistego wyboru i równego traktowania - Jesteście śmiesznie nieaktualni. Czuć od was naftaliną.
Zaowocowało to akcją internetową prezentowania markowych perfum, by było jasne czym od kogo czuć.
Jednak ten „fejm” jak widać Ewy Kopacz nie satysfakcjonował w pełni i uznała, że nie warto schodzić z topu memów.
W studio telewizyjnym Fakt24.pl perorowała w natchnieniu:
Przypomnę trochę strasznie dawne czasy. Wtedy, kiedy dinozaury jeszcze były, a ludzie nie mieli strzelb i nowoczesnej broni, która pozwoliłaby ich zabić. Wie pani co robili? Rzucali kamieniami w tego dinozaura. Wiadomo, że od jednego rzucenia na pewno nie padł. Ale jeśli przez miesiąc, dwa rzucali tymi kamieniami, to go na tyle osłabili, że mogli go pokonać.
„Co to się działo, co to się działo, pół uzdrowiska ze śmiechu się skręcało”
I w zasadzie powinniśmy być wdzięczni pani premier za rozbawianie nas do rozpuku. Przy okazji przypomnieliśmy sobie jej pociągową kampanię przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku.
Ale jak już się człowiek wyśmieje, nachodzą go myśli czarne. Ewa Kopacz wybiera się do Europarlamentu. I co więcej ma ogromne szanse by ten mandat zdobyć.
A co jeszcze gorsze wcale nie obniży poziomu reprezentacji Platformy w Brukseli. Czy odbiega poziomem od Janusza Lewandowskiego, Michała Boniego, Jerzego Buzka, Julii Pitery, Dariusza Rosatiego czy Róży Gräfin Von Thun Und Hohenstein?
Jest jednak problem, bo także inny wybitny polityk PO, prezydent Bronisław Komorowski uważa, że powinien mieć „jedynkę” w Warszawie dającą przepustkę do raju zarobkowego.
Znając moralność i system wartości ludzi tej formacji nie ma się co dziwić tak zajadłej konkurencji w ramach własnego środowiska. Wiadomo, pracę dla Polski zaczynamy od siebie. Jak my się nachapiemy, to przecież majątek narodowy się tym samym zwiększa.
Najgorsze w całej tej tragedii pomyłek jest to, że znowu poślemy do Europarlamentu kogoś, kto na pewno nie zawiedzie jeśli chodzi o psucie interesów Polski. Trudno, żeby zaufana współpracownica Przewodniczego Rady Europejskiej Donalda Tuska działała inaczej niż jej szef. Sprawa niemiecka będzie reprezentowana przez Ewę Kopacz w Brukseli bez zarzutu.
Paradoksalny jest fakt, że wiele osób ostentacyjnie odgrywających nam tu światłych Europejczyków, są jednocześnie chodzącą kompromitacją idei europejskiej.
Ewie Kopacz możemy być wdzięczni, że tak obficie dostarcza nam powodów do śmiechu.
Chociaż jej koncepcja polityczna by rzucać kamieniami w PiS świadczy o tym, że ludzkość niewiele się rozwinęła od czasów jaskiniowych. Przynajmniej w tym indywidualnym przypadku.
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432073-naftalinowo-dinozaurowa-ewa-kopacz-rozpoczela-kampanie-do-pe