„Taśmy Kaczyńskiego”, upublicznione przez „Gazetę Wyborczą”, okazały się kompletnym niewypałem. Jednak sama „Wyborcza” i niektóre inne lewicowo-liberalne media rozpaczliwie postarały się ratować tę „bombę”. Dziennikarze „GW” przygotowali swoisty poradnik dla swoich czytelników, aby wiedzieli, jak powinni interpretować opublikowane nagranie. Jeszcze dalej poszedł jednak portal Onet. Zlecił ekspertom zbadanie „kluczowej” wypowiedzi „Ja cię nie mogę”.
Portal Onet najwyraźniej uznał, że skoro najpopularniejszą wypowiedzią z „taśm Kaczyńskiego” stał się zwrot, wypowiedziany przez prezesa PiS do tłumaczki, dodatkowo ocieplający jego wizerunek, najlepiej będzie dowieść, że tak naprawdę to nie on je wypowiedział. Onet poprosił grupę czterech ekspertów z zakresu fonoskopii do analizy kluczowych słów z „bomby Wyborczej”, czyli zwrotu „Ja cię nie mogę”.
CZYTAJ TAKŻE: To jest ta „bomba”? Kaczyński zażartował ze spodni z dziurami. „Ja cię nie mogę”. Internauci komentują: „Afera jeansowa”
Bon mot odnoszący się do modnych spodni tłumaczki z nagranej rozmowy nie został wypowiedziany przez prezesa PiS. Do takiego wniosku doszła grupa ekspertów z zakresu fonoskopii, którą Onet poprosił o analizę fragmentu tzw. taśm Kaczyńskiego
— można przeczytać w leadzie tekstu na portalu Onet o jakże sensacyjnym tytule „‘Ja cię nie mogę’. Słowa, których Jarosław Kaczyński nie powiedział?”. Z analizy wynika, że - o zgrozo - Jarosław Kaczyński mógł nie wypowiedzieć tych słów! To jednak nie koniec. Według jednego z pytanych przez Onet ekspertów taka wypowiedź mogła w ogóle nie mieć miejsca!
Na siłę jestem w stanie zrozumieć taką interpretację, ale nie jestem do niej przekonana. Skłaniam się raczej do potwierdzenia, że na początku pada słowo „tak” wypowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego, ale nie jestem pewna reszty. W dalszej części równie dobrze może być „modę”, a nie „mogę”, co zgadzałoby się z kontekstem rozmowy
— mówi Onetowi jeden z ekspertów, pragnący zachować anonimowość. Trudno jednak do końca orzec, jak ostatecznie było naprawdę.
Pomocne byłyby szczegółowe badania identyfikacyjne
— napisano na końcu tekstu Onetu. Być może zatem można się spodziewać kontynuacji tego „śledztwa”?
Warto zwrócić uwagę, że na portalu Onet temat ustalenia, czy Jarosław Kaczyński wypowiedział słowa „Ja cię nie mogę” był niemal równie eksponowany jak kwestia afery ze Stefanem Niesiołowskim. Co więcej, na tym portalu ogółem dominowały materiały związane z „taśmami Kaczyńskiego”, a wyjątkowo niewiele było materiałów związanych z dzisiejszym tematem dnia - afery ze Stefanem Niesiołowskim.
Cały tekst Onetu jest tak kuriozalny, że trudno go poważnie skomentować. Może po „sensacyjnych” ustaleniach Onetu część lewicowo-liberalnych uzna, że ustalenia „GW” to jednak „bomba”?
as/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431964-sensacjaonet-prezes-pis-nie-powiedzial-ja-cie-nie-moge