Ja nie nagrywałem i nie sądzę, żeby Jarek to nagrał
—mówi w rozmowie z „SE” kuzyn prezesa PiS, Grzegorz Tomaszewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejne taśmy „Wyborczej” i znowu klapa. „GW” funduje laurkę Jakiemu. Prezes Kaczyński: „To bardzo samodzielny polityk”
Tomaszewski odnosząc się do ujawnionych przez „Wyborczą” nagrań z siedziby PiS, mówi:
Miała być ta sprawa załatwiona polubownie w wyniku procesu sądowego a poszła w innym kierunku… Nie ma zobowiązania między Srebrną, a tym panem z Austrii. Nie ma innych dokumentów na to, żeby zapłacić. Na tych nagraniach nigdy nie było mowy o omijaniu prawa czy malwersacjach. Nie ma tytułu do zapłacenia temu biznesmenowi z Austrii.
Pytany, kto mógł nagrywać rozmowy, stwierdza, że z nagrań wynika, że był to ktoś „niestety” z rodziny.
Tak to wygląda niestety, że jeden z członków szeroko pojętej rodziny nagrał Jarka. Dziś nie ma raczej zaufanych ludzi. Do rodziny ma się jakieś zaufanie, ale to się po tych nagraniach zmieniło. Nie nagrywałem prezesa i nie sądzę, żeby prezes siebie nagrywał
—powiedział.
Osobiście uważam, że ten teren w stolicy należałoby wykorzystać. Ta cała sprawa to nie jest żadna afera
—dodaje.
kk/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431892-kuzyn-prezesa-pis-zabiera-glos-po-materiale-gw