„Gazeta Wyborcza” próbowała odpalić prawdziwą dziennikarką bombę, ale skończyło się na kapiszonie. Mimo to w mediach społecznościowych już krążą zbitki pt. dwie wieże Kaczyńskiego, wieżowiec Kaczyńskiego, itp. Tyle że o wspomnianych „wieżach” gazeta Adama Michnika pisała prawie… 3 lata temu.
I co ciekawe, wówczas sprawa planowanej budowy gmachu spółki Srebrna nie wywołała wielkiego oburzenia.
Wystarczy przypomnieć tekst, jaki do dziś figuruje w internetowych annałach „Gazety Wyborczej”.
Warszawski ratusz na wniosek spółki Srebrna zmienił zapisy projektu planu zagospodarowania. O ponad 100 metrów podniósł dopuszczalną wysokość zabudowy u zbiegu Srebrnej i Towarowej. Dzięki temu powiązana z PiS spółka będzie mogła tam zbudować 190-metrowy wieżowiec
— czytamy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sensacja? Raczej kapiszon. „GW” publikuje nagrania prezesa PiS: Chciałbym zapłacić, ale do tego musi być podstawa w papierach
Oskarżycielski ton ostatnich tekstów „Gazety Wyborczej” dziwi w kontekście jej własnych ustaleń sprzed 3 lat. Szczególnie zabawnie brzmi cytowany wtedy przez „Wyborczą” Jacek Wojciechowicz, ówczesny wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny m.in. za plany zagospodarowania.
Przy planach zagospodarowania decydują kwestie urbanistyczne, nie polityczne. Korektę planu dopuszczającą wieżowiec przy Srebrnej poprzedziły analizy. Wysoki budynek w tym miejscu wpisuje się w nasze myślenie o rozszerzonym centrum miasta sięgającym do Towarowej.
– mówił Wojciechowicz dla „GW” w czerwcu 2016 roku.
To jednak nie koniec! Biurowiec miał stać na działce, na której znajdowała się niegdyś zabytkowa fabryka. I tu kolejna niespodzianka! To właśnie stołeczny konserwator zabytków wydał zgodę na rozbiórkę obiektu.
Biurowca dawnej fabryki od 2015 r. nie ma już w ewidencji zabytków. Zastępca stołecznego konserwatora zabytków Michał Krasucki mówi, że powodem decyzji o jego wykreśleniu był bardzo duży stopień przekształceń. Z ekspertyz wynikało wręcz, że to „właściwie całkowicie nowy obiekt”
– czytamy na łamach „Gazety Wyborczej”.
Jak widać, zgodził się ratusz, „GW” z kronikarskiego obowiązku odnotowała… I była cisza. Aż do tej pory. Ale na bezrybiu i rak ryba, zwłaszcza gdy redakcja z Czerskiej musi zadowolić się dziennikarskimi niewybuchami.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431855-gw-zapomniala-o-publikacji-nt-wiezowca-kaczynskiego