Niech „Gazeta Wyborcza” porozmawia z zatrzymanym dziś byłym prezesem Lotosu, panem O. To będzie prawdziwa bomba, która wstrząśnie posadami III RP - mówi portalowi wPolityce.pl Janusz Szewczak, poseł PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ:Sensacja? Raczej kapiszon. „GW” publikuje nagrania prezesa PiS: Chciałbym zapłacić, ale do tego musi być podstawa w papierach
Jeżeli „Gazeta Wyborcza” chce mieć prawdziwą bombę, która wstrząśnie posadami III RP, powinna postarać się o rozmowę z zatrzymanym dziś byłym prezesem Lotosu, panem O. Ma w głowie ogromną wiedzę o III RP, o procesach prywatyzacji, o sponsoringu
— mówi portalowi wPolityce.pl Szewczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Były współpracownik Sławomira Nowaka zatrzymany przez CBA. Sprawa dotyczy wyrządzenia szkody Grupie Lotos
Pan prezes O. jest kopalnią wiedzy na temat III RP. Przez czternaście lat był prezesem jednej z największych spółek Skarbu Państwa. Przetrzymał dwunastu ministrów skarbu i ośmiu premierów. Niezwykle blisko współpracował i znał się z wierchuszką polityczną KLD a później PO i PSL. Znał się z Bogdanem Borusewiczem, z Jerzym Buzkiem, z Janem Krzysztofem Bieleckim, ze Sławomirem Nowakiem. Był z nim związany również prezydent Adamowicz. Był swego czasu doradcą Jerzego Buzka
— podkreśla poseł PiS.
W historii Lotosu za jego rządów było wiele zadziwiających historii, które przeszły jakoś niedostrzegalnie. Mam na myśli chociażby utopienie 1,5 miliarda złotych przez Lotos w złożu Yme na Morzu Norweskim. Okazało się, że nie ma tam ani ropy ani gazu. Do dziś ta sprawa nie jest wyjaśniona. Skarb Państwa musiał później podwyższać kapitał spółki
— przypomina.
Trójmiasto, jak mówią niektórzy to „mała Sycylia”. Słynna była kiedyś afera „Stella Maris”. Pan prezes O. zeznawał w niej jako świadek. Był wielkim sponsorem sportu. Wspierał Lotos Trefl, kampanie reklamowe dla Polskiego Związku Narciarskiego,Lechię Gdańsk. Na trybunach Lechii pan premier Donald Tusk spotykał się m.in. ze słynnym sędzią Milewskim
— mówi polityk.
Dodaje, że pan O. był nieustannie nagradzany, oklaskiwany, fotografowany. Otrzymywał premie za swoją działalność.
Lotos wielokrotnie próbowano sprzedać nabywcom zagranicznym. W 2011 r. za ministra Mikołaja Budzanowskiego z PO były przymiarki do tego. Aleksander Grad prawa ręka Donalda Tuska chciał sprzedać 53 proc. akcji spółki. Premier Donald Tusk mówił, że można ją sprzedać każdemu, kto będzie nią zainteresowany. Wicepremier Waldemar Pawlak też optował za sprzedażą spółki
— podkreśla Szewczak.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431628-szewczak-bomba-gw-bedzie-rozmowa-z-b-prezesem-lotosu