Sensacja to jest spore słowo przy tym. Czytałem artykuł „Gazety Wyborczej” i szczerze mówiąc, nie wiem gdzie ta bomba, gdzie ta mina
— powiedział na antenie RMF FM poseł Marek Jakubiak, odnosząc się do opublikowanych przez „GW” nagrań z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sensacja? Raczej kapiszon. „GW” publikuje nagrania prezesa PiS: Chciałbym zapłacić, ale do tego musi być podstawa w papierach
To, że pan Jarosław Kaczyński wykazał się roztropnością, bo założył, że Po, po wzięciu przez niego kredytu zacznie rzucać mu kłody pod nogi i zostanie z kredytem i bez biurowca, to trzeba powiedzieć, że jest roztropny
— ocenił Jakubiak.
Nie wszedł nam minę z uśmiechem. Nie wierzę, że PO by tego nie wykorzystała. Jeżeli mogłaby mu przeszkodzić, z całą pewnością by to zrobiła
— dodał poseł.
Polityk zwrócił się również bezpośrednio do prezesa PiS.
Chciałem powiedzieć panu Jarosławowi Kaczyńskiemu, co następuje: Panie prezesie, gdyby w Polsce była wolność gospodarcza, nie musiałby się pan tak obawiać i lawirować pomiędzy polityką a gospodarką
— mówił Jakubiak.
Przyznał, że nie bardzo wie, o co są pretensje.
Spotykali się 16 razy. 16 razy nie podpisali umowy. 16 razy miał nadzieję, że będzie robił interes życia. Nie zrobił tego. Przez roztropność pan Kaczyński się z tego wycofał, a teraz pan Austriak ma pretensje
— zwrócił uwagę Jakubiak.
Prezes Kaczyński nie jest ani prezesem, ani właścicielem spółki Srebrna. Nie ma żadnego formalnego wpływu na jej działalność
— podkreślił poseł Jakubiak.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431577-jakubiak-czytam-i-nie-wiem-gdzie-ta-bomba-i-mina