Dawno nic tak nie rozbawiło internautów jak „sensacyjne” odkrycie „Gazety Wyborczej”. Redakcja z Czerskiej, Tomasz Lis i Roman Giertych cały poniedziałek informowali w mediach społecznościowych, jaką „bombę” szykują. Rzeczywistość spłatała im jednak niezłego psikusa, a internauci dołożyli swoje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sensacja? Raczej kapiszon. „GW” publikuje nagrania prezesa PiS: Chciałbym zapłacić, ale do tego musi być podstawa w papierach

Czyli znowu hucpa. Nic w tym zapisie realnie nie ma, to tylko kolejny akt wojny psychologicznej wydanej PiS przez grupę hakową

„Jesteśmy uczciwi i chcemy to załatwić”, czyli co naprawdę powiedział prezes Kaczyński na „taśmach Giertycha”. Bomba to to nie jest

Przypomnijmy, że „Gazeta Wyborcza” opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną z jego środowiskiem spółkę Srebrna.

Ujawniona rozmowa odbyła się 27 lipca 2018 r. w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Wzięli w niej udział Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner powiązanym rodzinnie z prezesem PiS i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki.

Co o tej sensacji autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego mają do powiedzenia internauci? Na pewno ta tania sensacja na wielu twarzach wywołała uśmiech z samego rana.

wkt/TT