Nie mam dowodów, że to się przyczyniło do zabójstwa Pawła. Nie znam mordercy, nie wiem, w jakich warunkach odbywał karę, jaki był jego stan psychiczny. Mogę powiedzieć coś innego — Paweł był niewątpliwie celem nagonki tzw. mediów publicznych i innych mediów prorządowych
— powiedział w rozmowie z Onet.pl Piotr Adamowicz, brat śp. Pawła Adamowicza, który zmarł po ataku nożownika podczas finały WOŚP w Gdańsku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Piotr Adamowicz w TVN: Mieliśmy do czynienia z grillowaniem Pawła. Czy to miało wpływ na zabójcę? Nie wiem
Brat zmarłego tragicznie prezydenta Gdańska opowiedział w wywiadzie o pierwszych godzinach po zamachu.
Dowiedziałem się niedługo po 20. Zadzwonił wiceprezydent Piotr Grzelak. Ni to pytał, ni to informował. „Paweł został poważnie ranny nożem. Czy ty coś wiesz?”. Był bardzo zdenerwowany. Nic nie wiedziałem. „Paweł? Nożem? Absurd, to niemożliwe”
— wyznał Piotr Adamowicz, opowiadając o przeżywaniu trudnych chwil, gdy jego brat był operowany po ataku nożownika.
Jaki stan? Bardzo ciężki. Były 4 rany. Rana serca, rana przepony, rana jamy brzusznej i rana ramienia czy przedramienia, gdy Paweł zaczął się bronić. Powiedzieli, że operacja była bardzo trudna, że pierwszoplanowym zadaniem było uratowanie serca, by potem mogli się zajęć innymi uszkodzeniami. Na pytanie o charakter ran, któryś z medyków odrzekł, że w zasadzie takie rany spotyka się na wojnie. (…) Kiedy dziś to wszystko wspominam, coraz bardziej dociera do mnie, że w ciągu tych kilkudziesięciu godzin w szpitalu stopniowo zdawałem sobie sprawę, jak jest z Pawłem źle. I że niewiele można było zrobić. Lekarze mówili, że przetoczyli Pawłowi 20 litrów krwi, podczas gdy człowiek ma 5-6 litrów. Przetaczali, a ona się wylewała. Był nie do uratowania. Bezwzględnie
— mówił.
Odniósł się również do sprawy organizacji pogrzebu Pawła Adamowicza i obecności na nim prezydenta oraz premiera.
Tuż po śmierci Pawła, skontaktowała się ze mną w szpitalu pewna pani, która zapytała, czy mógłbym rozmawiać z premierem Morawieckim. Rozmawialiśmy we wtorek. Złożył mi kondolencje, a ja podziękowałem za to, że Kancelaria Premiera zorganizowała transport dla żony i córek Pawła. (…) Premier sondował możliwość zorganizowania pogrzebu państwowego. Odpowiedź rodziny była zdecydowana — nie. Już wtedy — we wtorek 15 stycznia — podjęliśmy decyzję, że organizatorem pogrzebu jest miasto w porozumieniu z rodziną. Prosiłem premiera, żeby pogrzeb był godny, ale skromny. Żadna kompania reprezentacyjna, skromna asysta wojskowa. Tych rozmów było potem kilka, ale to, co ustaliliśmy w pierwszej zostało dotrzymane
— podkreślił.
Mogę powiedzieć, że działania KPRM Morawieckiego to pełen profesjonalizm
— dodał.
Adamowicz wyznał też, że jego rodzina ma jasne poglądy polityczne i wielu ludzi dzwoniło do niego, sprzeciwiając się obecności prezydenta i premiera na pogrzebie.
W związku z podtekstem politycznym, pewne rzeczy należało uzgodnić. I z KPRM zostało to uzgodnione. A co do Kancelarii Prezydenta — nie chcę się wypowiadać
— stwierdził.
Brat zmarłego prezydenta Gdańska był też pytany o słowa Magdaleny Adamowicz, że to „ataki TVP” przyczyniły się do tego, że Stefan W. wybrał na cel jej męża.
Nie mam dowodów, że to się przyczyniło do zabójstwa Pawła. Nie znam mordercy, nie wiem, w jakich warunkach odbywał karę, jaki był jego stan psychiczny. Mogę powiedzieć coś innego — Paweł był niewątpliwie celem nagonki tzw. mediów publicznych i innych mediów prorządowych
— odparł.
Adamowicz opowiedział też, że choć jego brat nie był dawniej entuzjastą nurtu w Kościele reprezentowanego przez abp. Sławoja Leszka Głódzia, to w pewnym momencie polubili się, a nawet przeszli na ty.
Powiem tak: nie sądzę, żeby abp Głódź głosował na kandydata PiS w ostatnich wyborach samorządowych
— dodał.
Wymyśliliśmy formułę, że na pogrzebie po homilii głos zabierają przyjaciele i rodzina. I tam mówił Ludwik [o. Ludwik Wiśniewski OP - red]. Miałem glosy od wielu ludzi, także duchownych, że o ile arcybiskup wygłosił homilię dostojną, adekwatną do sytuacji, to Ludwik zrobił erratę, która pokazała to, co najważniejsze
— powiedział Piotr Adamowicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Adamowicz na okładce „Newsweeka”, a w środku wywiad przeprowadzony przez Lisa. Internauci komentują: „Tak szybko?”
kpc/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431340-brat-adamowicza-studzi-emocje-nie-znam-mordercy