Reporter naszej redakcji miał okazję poznać szczegóły bardzo ciekawej analizy politycznej związanej z wyborami do Parlamentu Europejskiego (opartej na pogłębionych sondażach), która powstała na zlecenie jednej z najważniejszych polskich partii politycznych. Przed nami rok wyborczy, nic więc dziwnego, że takie opracowania zlecają wszystkie duże formacje.
Wyniki są w pewnych obszarach przewidywalne, jak raczej pewna wygrana prawicy ale i mocna pozycja PO, w innych zaskakujące, jak prognozowany dość słaby potencjalny wpływ zaangażowania się Donalda Tuska na wynik wyborów. Jednak największą uwagę zwraca pewien szczegół wynikający z porównania dwóch scenariuszy.
Otóż ze wspomnianej analizy jednoznacznie wynika, że jeżeli PSL i SLD zdecydują się na wystawienie samodzielnych list w wyborach do PE, to każda z tych partii może zdobyć po trzy mandaty (z ogólnej liczby 51). Natomiast jeżeli pójdą do wyborów wspólnie z Platformą Obywatelską - mogą obejść się tylko smakiem, nie wziąć nawet po jednym mandacie. Dlaczego?
Po pierwsze, raczej nie otrzymają w koalicyjnej układance aż trzech biorących na 100 procent miejsc, bo to by oznaczało, że PO oddaje im niemal 1/3 możliwego zasobu swoich europosłów. A po drugie, nawet jeśli tak by zrobiła, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ich kandydaci zostaną przeskoczeni przez rozpoznawalnych kandydatów PO z dołu tej samej listy
— uważa ekspert opracowujący te badania.
Pogłębione dane mają wskazywać, że tak właśnie zachowają się silnie zmotywowani wyborcy PO. A to oni zdecydują w ostatecznym rachunku. Już wcześniej odrzucali proponowanych kandydatów z „importu” - ten los spotkał choćby Mariana Krzaklewskiego w 2009 roku. I liderzy Platformy też o tym pamiętają.
Nasz rozmówca dodaje:
Taka koalicja opłaca się PO, oni na tym mogą zyskać, zwłaszcza w kontekście następnych wyborów krajowych. Ale te dwie mniejsze partie niemal na pewno poważnie na tym stracą.
Co wybierze SLD? Co zrobi PSL? Przed liderami ciekawy i trudny dylemat. Koalicja opozycji kusi, bo łatwiej i wygodniej, kusi też zapewne wizja wielkiego bloku antyPiS. W wymiarze interesu partyjnego samodzielny start może się jednak dużo bardziej opłacić.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431296-tylko-u-nas-ciekawy-dylemat-psl-i-sld