PiS zbyt łatwo daje sobie narzucić pokrętną narrację Platformy dotyczącą morderstwa na Targu Węglowym.
Dobra zmiana jest w kompletniej defensywie wizerunkowej po wydarzeniach w Gdańsku. W przestrzeni publicznej łatwo dało się rozpowszechnić kłamstwo, że za tę zbrodnię odpowiadają przede wszystkim TVP i dziennikarze w niej zatrudnieni, potem służba więzienna, nadzorowana przez rząd PiS, a potem sam PiS i co jest w takich sytuacjach oczywiste, domyślnie prezes Kaczyński.
Strona rządowa zbyt rachitycznie reaguje na falę pomówień fachowo sterowaną przez media wpierające obce interesy. W TVN 24 mieliśmy w upływającym tygodniu festiwal oszczerstw pod adresem PiS. Nie bacząc na żałobę przed kamerami tej stacji stawili się: wdowa po Pawle Adamowiczu, pamiętny z mowy pogrzebowej o. Wiśniewski, a także brat zmarłego Piotr Adamowicz. Ich przekaz był skondensowany i jednoznaczny.
Magdalena Adamowicz: „Wiem, że ten rząd, który teraz jest, który jest ręcznie sterowany - prokuratura sterowana przez ministra, media reżimowe, bo tak trzeba je nazywać, którymi wiadomo kto rządzi, a kto z tylnego fotela wszystko nakręca - powodowały tę nienawiść ogólną, ale też naszej rodzinie wyrządziły bardzo dużo krzywdy”
Ojciec Wiśniewski: „Kaczyńskiemu powiedziałbym, żeby nie manipulował Kościołem”
Piotr Adamowicz: „Niewątpliwie mamy do czynienia z mediami, które nie są już publiczne… W niektórych mediach mieliśmy do czynienia, nie wiem czy ze zorganizowanym grillowaniem, ale pachniało to zorganizowanym grillowaniem.”
Do tej sprawnie zaaranżowanej akcji propagandowej oczywiście dołączają się politycy PO. Ci sami, którzy niedawno odżegnywali się publicznie od Pawła Adamowicza, teraz ze zbolałymi minami chętnie wskażą winnych dramatu. I w kogo jest skierowany wzrok tych znanych z poszanowania zasad moralności i etyki person? No wiadomo!
Zadziwia brak zdecydowanej reakcji władz PiS. Zgoda na siedzenie w piątym rzędzie podczas mszy w Bazylice Mariackiej, przez prezydenta, premiera i wicepremiera jest w pewnym stopniu zgodą na nieposzanowanie najwyższych przedstawicieli narodu. Jeśli organizatorzy i rodzina nie życzyli sobie pogrzebu państwowego należało to uszanować i nie podnosić niepotrzebnie jego rangi.
Postawmy wreszcie sprawę jasno. Ani obecna władza, ani TVP, ani żaden dziennikarz, ani prawica, nie odpowiadają za tę zbrodnię. I to powinno być stanowczo przekazywane przez władze dzień w dzień.
Czemu ma służyć zapraszanie przez premiera przedstawicieli opozycji na jakieś konsultacje? To wygląda tak jakby coś było do tej pory w prawie nie tak, rząd to rozumie, przyznaje się do winy i teraz postanowił naprawić niedociągnięcia. Oczywiście za pozwoleniem i wsparciem szanownej opozycji.
Przecież jeśli to był atak szaleńca to żadne poprawki legislacyjne nic nie pomogą. Tym bardziej, że jak się okazuje w wyniku inspekcji w zakładzie karnym gdzie siedział Stefan W. nie było żadnych podstaw do jego zatrzymania po odbyciu wyroku.
Ci, których rzeczywiście w tej całej sytuacji powinni mieć do siebie zastrzeżenia skryli się w cieniu medialnym i jeszcze przyłączają się do odrażającego ataku na dobrą zmianę.
Prawdziwi winni to organizatorzy koncertu WOŚP, którzy swoją niefrasobliwością dopuścili do takiej tragedii. Zniknęła też z pierwszych stron serwisów sprawa zachowania się Jerzego Owsiaka, który zamiast przerwać natychmiast finał Orkiestry, jak gdyby nigdy nic śpiewał, tańczył i liczył pieniądze. Także reakcja decydentów stacji TVN budzi zastrzeżenia. Widząc co się wydarzyło, ktoś powinien się zastanowić czy można w tej sytuacji kontynuować beztroską transmisję.
Największe zastrzeżenia budzi jednak zbyt uległa postawa władz. Należy się zdecydowanie przeciwstawić niezwykle perfidnej grze opozycji i wspierających ją fejk mediów.
Trzeba wyraźnie mówić społeczeństwu, że za to morderstwo nie odpowiada żadna mowa nienawiści, żadna prawica, żadna media publiczne, żadna Młodzież Wszechpolska, ani żaden polityk obecnych władz. Zdarzyła się okrutna zbrodnia, którą wyjaśniamy i to jest wszystko.
Ile można się cackać z zwykłymi kłamcami, którzy najwyraźniej za wszelką cenę chcą podpalić Polskę.
Można się spodziewać eskalacji dewastowania przestrzeni publicznej przez opozycję. Będą wezwania do manifestacji, do strajków. A nawet nie zdziwi jeśli będą próby wzniecenia rozruchów.
Racja jest po stronie władzy, która ma poparcie Polaków. Jednak jest też oczekiwanie, żeby ta władza przestał być tak uległa i nie dawała się zahukać byle harcownikom nieprzebierającym w środkach.
Nie mogą dominować macherzy, którzy nawet nie szanują tragicznej śmierci.
Władza musi się zdecydowanie przeciwstawiać psuciu państwa trującymi emocjami.
To jest moment, kiedy potrzeba pokazać kto tu rządzi, a nie posypywać głowę popiołem za nie swoje winy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431288-totalna-opozycja-wykorzystuje-tragedie-w-gdansku