Przeciwko rozwiązaniom zaproponowanym w rozporządzaniach do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce opowiadali się w sobotę organizatorzy Nadzwyczajnego Kongresu Humanistyki Polskiej. Resort nauki odpowiada zaś, że humanistyka ma w kluczowych rozporządzeniach miejsce szczególne.
W sobotę na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowano Nadzwyczajny Kongres Humanistyki Polskiej (NKHP). Organizatorzy spotkania wyrazili sprzeciw wobec niektórych rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) wprowadzanych w związku z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
Ustawa obowiązuje od 1 października ub.r. jednak resort nauki stopniowo przygotowuje i publikuje kolejne rozporządzenia zawierające szczegółowe rozwiązania dotyczące reform.
Jeden z organizatorów kongresu - prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego prof. Krzysztof Mikulski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na konferencji prasowej przed kongresem mówił o niewystarczającej reprezentacji przedstawicieli nauk humanistycznych w procesie przygotowywania rozporządzeń do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. Konstytucja dla Nauki, Ustawa 2,0).
„Nie godzimy się, by o humanistyce mówiono bez humanistów”
— powiedział.
Prof. Mikulski wyraził obawę, że w wyniku reform naukowcy zajmujący się dyscyplinami humanistycznymi będą otrzymywać słabsze wynagrodzenie iż przedstawiciele dyscyplin naukowych, które np., znajdują bezpośrednie przełożenie na zastosowania w przemyśle.
Prof. Mikulski wymienił trzy elementy rozporządzeń przygotowanych przez MNiSW, które wzbudziły największe kontrowersje organizatorów kongresu. Pierwszym z nich jest rozporządzenie o kosztochłonności studiów i badań naukowych. Organizatorzy kongresu uważają, że zmniejszenie współczynników kosztochłonności zagraża kontynuowaniu misji dydaktycznej i badawczej instytucji naukowych.
Kolejnym rozporządzeniem, które wzbudziło kontrowersje organizatorów kongresu jest dokument resortu nauki przewidujący nowy podział dyscyplin naukowych.
„Nie rozumiemy, czemu ma służyć nowa klasyfikacja dyscyplin”
— powiedział prof. Mikulski i ocenił, że w rozporządzeniu znalazły się „buble”.
Kontrowersje organizatorów wzbudzają też nowe zasady ewaluacji – obliczania punktów za działalność naukową.
„Nie chcemy być rozliczani z publikacji w języku angielskim” - powiedział.
Do problemów, na które już wcześniej zwracali uwagę organizatorzy kongresu, odniósł się w piątek wieczorem resort nauki w komunikacie na przygotowywanej przez siebie stronie dotyczącej Konstytucji Dla Nauki.
„W kluczowych rozporządzeniach do Konstytucji dla Nauki humanistyka ma miejsce szczególne”
— napisano tam. Zapewniono tam, że skala kosztochłonności w rozporządzeniu zostanie – zgodnie z sugestiami środowiska akademickiego - spłaszczona. Do wykazu czasopism wprowadzona ma być też - obok wskaźników bibliometrycznych – dwuetapowa ocena ekspercka. „Ukłonem w kierunku humanistów jest także zasada, zgodnie z którą publikacje o największej wartości mają taką samą punktację, bez względu na to, czy dotyczą nauk o zdrowiu czy nauk humanistycznych” - napisali przedstawiciele resortu.
Podczas konferencji prasowej jeden z organizatorów kongresu członek PAN prof. Jan Hertrich-Woleński zwracał uwagę na zbyt małe nakłady na naukę, a prof. Tomasz Schramm z UAM powiedział PAP:
„Liczymy na prawdziwy dialog - nie dialog głuchych, w którym nasze racje są ignorowane, niewysłuchiwane”. Podsumował, że w ramach kongresu przedstawiciele nauk humanistycznych chcą zaprezentować swoje racje „i zastanowić się, co zrobimy, jak nasze racje nie będą wysłuchane”
— zakończył.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431261-kolejny-protest-humanistow-przeciwko-reformie-gowina