Powołam Komisję Prawdy i Pojednania na wzór tej, która działała w RPA po zniesieniu apartheidu
— ogłosił w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” pewny siebie Robert Biedroń, lider nowego liberalno-lewicowego projektu politycznego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ludzie Biedronia zapowiadają konwencję nowej partii: Przedstawiona zostanie nazwa, zespół liderów i pakiet propozycji
W rozmowie padł m.in. wątek samorządu i opuszczenia Słupska przez Biedronia ze względu na jego karierę.
Powiedziałem sobie: zobacz, ile zrobiłeś, ile ci się udało. Teraz możesz zrobić jeszcze więcej na skalę ogólnopolską
— powiedział.
I choć Robert Biedroń przekonywał, że polityka nie musi być „wyniszczająca”, to nie potrafił przeprosić za to, że był członkiem ruchu, którego lider – Janusz Palikot – uprawiał właśnie mowę nienawiści, czy podsycał emocje posmoleńskie (padł przykład słów o „patroszeniu Kaczyńskiego”). Były prezydent Słupska starał się tłumaczyć, że nigdy nie zgadzał się z jego wypowiedziami oraz nie dawał na nie przyzwolenia. Całkowicie się od niego jednak nie potrafił odciąć. Sam przyznał, że Palikot miał mu dać polityczną szansę, jakiej nigdy nie miał ze strony SLD.
Ale pojawił się również temat możliwej współpracy… z Jerzym Owsiakiem.
Z Jurkiem? Oczywiście, że rozmawiamy. Jak pani dobrze wie, takich rzeczy się nie zdradza w wywiadzie. On ma ogromną energię, która nie może pozostać niezagospodarowana
— stwierdził.
Uważam, że politycy nie powinni przykładać ręki do nienawiści. W tej kwestii ja swoją lekcję odrobiłem wiele razy. Wywodzę się ze środowisk, organizacji pozarządowych, które do dzisiaj walczą z mową nienawiści. Sam doświadczałem przestępstw z nienawiści, zostałem przecież kilka razy pobity
— mówił Biedroń, choć dalej nie uciekał przed pytaniami o Palikota, czy słowa Radosława Sikorskiego o „dorżnięciu watahy”.
Lider nowej lewicowej partii zapowiedział też w rozmowie z „DGP”, że będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego. Mało tego, zamierza niemal od razu z niego zrezygnować, gdyby się dostał!
A jak ten projekt ma się udać, jak mam wprowadzić nową jakość do PE? Nie startując, tylko bym osłabił swoje ugrupowanie
— powiedział.
Robert Biedroń opowiedział też o swoich pomysłach na to, jak „rozliczyć” Prawo i Sprawiedliwości po wyborach.
Powołam Komisję Prawdy i Pojednania na wzór tej, która działała w RPA po zniesieniu apartheidu. Chciałbym, by zostały wyjaśnione wszystkie przypadki złamania konstytucji przez PiS
— mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Robert Biedroń założył „UB”? Kontrowersje wokół nazwy nowej partii byłego prezydenta Słupska
kpc/”DGP”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/431158-biedron-chce-rozliczac-pis-jak-w-rpa-po-apartheidzie