Podczas czwartkowego posiedzenia komisji weryfikacyjnej odczytywano zeznania Janusza P. z prokuratury dot. m.in. wręczania łapówek i znajomości z urzędnikami stołecznego ratusza. Janusz P. konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na pytania, wskazywał na swe prawo do obrony.
Podczas czwartkowego posiedzenia komisja weryfikacyjna próbowała przesłuchać jako świadka biznesmena Janusza P., który współpracował ze znanym warszawskim adwokatem Robertem N. przy sprawach reprywatyzacyjnych.
Janusz P. został oskarżony przez prokuraturę o wręczanie korzyści majątkowych. W październiku ubiegłego roku prokurator generalny Zbigniew Ziobro informował, że do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 9 osobom, w tym przeciw Januszowi P., w związku z aferą reprywatyzacyjną.
Na początku posiedzenia komisja jednogłośnie oddaliła wniosek P., aby wyłączyć jawność czwartkowej rozprawy.
Chciałbym wskazać, że korzystam z prawa odmowy odpowiedzi na wszelkie pytania kierowane do mnie w toku niniejszego postępowania. W uzasadnieniu mojego stanowiska pragnę wskazać, że moja sytuacja procesowa jest szczególna. Wiedzą powszechną jest, że występuję w roli osoby oskarżonej w toku postępowania sądowego, a także w charakterze świadka w toku licznych postępowań prowadzonych przez różne jednostki prokuratury oraz CBA i ABW
—oświadczył następnie świadek.
Janusz P. dodał, że „okoliczność ta powoduje, że zobowiązany jest do zachowania tajemnicy prowadzonych postępowań, których zakres przedmiotowy i podmiotowy jest tożsamy z postępowaniem prowadzonym” przez komisję weryfikacyjną.
Udzielenie odpowiedzi na pytania w dniu dzisiejszym w sposób oczywisty naraziłoby mnie na odpowiedzialność karną za naruszenie tej tajemnicy
—powiedział
Ponadto chciałbym wskazać, że rzeczywiste dublowanie mojej roli świadka i oskarżonego w tożsamych sprawach prowadzonych przez różne organy godzi w przysługujące mi prawo do obrony, a także łamie podstawowe zasady procesu karnego
—podkreślił. Dodał, że „prawo do obrony traktuje jako prawo nadrzędne”, a jego przesłuchanie stanowiłoby „obejście zakazu dowodowego”.
P. zaznaczył, iż liczne informacje medialne na jego temat, w dużej części - jak ocenił - nieprawdziwe, „spowodowały liczne przejawy agresji” wobec niego i jego rodziny.
Kierowano wobec mnie groźby, nachodzono moją rodzinę w miejscu zamieszkania, dokonano próby włamania do naszego domu, włamywano się na moje konta internetowe. Obawiamy się o swoje bezpieczeństwo
—mówił.
Przewodniczący komisji Patryk Jaki odpowiedział, że z przepisów wprost wynika, że ”świadek ma prawo odmówić odpowiedzi na konkretne pytanie (…), a nie odpowiedzi w ogóle”.
Dlatego pozwolę sobie przejść do zadawania pytań
—dodał Jaki.
Przewodniczący zaznaczył, że „komisja uzyskała zgodę prokuratury na korzystanie z akt postępowania karnego”. Dodał przy tym, że między zeznaniami złożonymi przez Janusz P. podczas poprzedniego przesłuchania przed komisją, a jego zeznaniami złożonymi w prokuraturze są bardzo duże rozbieżności. P. odparł, że nie ma nic więcej do dodania, a wszystkie zeznania już złożył w prokuraturze.
W związku z odmową zeznań przed P. członkowie komisji rozpoczęli odczytywanie zeznań z prokuratury.
Tak było w przypadku Grójeckiej 216 oraz Borzymowskiej. Odnośnie Grójeckiej to najprawdopodobniej w 2010 r. Robert (N., mecenas występujący w szeregu spraw reprywatyzacyjnych - PAP) przyszedł do mnie po zawarciu umowy z Witoldem P. dotyczącym zakupu praw i roszczeń lub własności tej nieruchomości i powiedział mi, że trzeba zapłacić 2 miliony. Gdy zapytałem, komu i za co, Robert powiedział, że za wydanie decyzji zwrotowej tej nieruchomości
—czytał Jaki.
Robert powiedział mi, że skoro nie chce partycypować w tej łapówce, to tej decyzji nie będzie
—odczytał przewodniczący pytając, czy świadek podtrzymuje to zeznanie.
Janusz P. odmówił odpowiedzi. Dopytywany, czy odpowiedź na to pytanie może narazić kogoś z jego bliskich, P. odpowiedział: „od początku to naraża moich bliskich”.
W reakcji na te wypowiedzi wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta zaczął odczytywać kolejne zeznania i pytać P., czy je podtrzymuje - świadek konsekwentnie nie chciał odpowiadać na te pytania.
Ja osobiście nigdy nie wręczałem D. (mecenas Alinie D., matce Jakuba R.) oraz R.(b. wiceszef BGN Jakub R.) w zamian za decyzje zwrotowe. Tym zajmował się wyłącznie Robert
—to jeden z fragmentów zeznań P. odczytanych przez Kaletę.
Pytał również świadka, czy podtrzymuje zeznania:
Grójecka była pierwszą nieruchomością, za którą wręczyłem łapówkę.
Kaleta przytoczył również zeznania dot. zwrotu nieruchomości przy Mazowieckiej 12, gdzie świadek zeznał, że w rozmowie z Robertem N. sugerował „dodatkową gratyfikację za życzliwość” jednemu z urzędników BGN w kwocie 10 tys. zł.
Patryk Jaki z kolei wytykał sprzeczności między zeznaniami P. przed komisją a zeznaniami w prokuraturze. Przed komisją P. zaprzeczał m.in. znajomości z Jakubem R.
Świadek spotkał się prywatnie z Jakubem R. Wyruszyli razem na czterodniowy rejs z Walencji na Ibizę. Podczas tego rejsu świadek zapytał Jakuba R., ile łącznie przyjął od Roberta N. tytułem łapówek w sprawach reprywatyzacyjnych. Jakub R. odpowiedział świadkowi, że nie więcej niż 300 tys. zł
—mówił Jaki. Jak dodał, takich sprzeczności jest więcej.
Członek komisji Robert Kropiwnicki (PO) zaproponował, żeby ujawnić wszystkie zeznania P., a nie odczytywać je kolejno.
Jak pan uczestniczył w całej procedurze różnej reprywatyzacji, czy pojawiały się wątki w dyskusji między panem, a innymi ludźmi, na temat służb specjalnych?
—zapytał świadka Kropiwnicki. P. - w jednej z nielicznych odpowiedzi, których udzielił - odparł, że nie przypomina sobie w ogóle takich wątków.
Zachowanie świadka dzisiaj jest w mojej ocenie niezgodne z obowiązującym prawem
—ocenił na koniec posiedzenia Jaki.
Przypominam, że komisja działa w swoim reżimie prawnym na podstawie ustawy uchwalonej w związku z wybuchem afery reprywatyzacyjnej i ma swoje obowiązki i postawa świadka jest dalece sprzeczna z zasadami uchwalonego prawa
—powiedział przewodniczący.
Stwierdził również, że „dlatego komisja będzie z tego również wyciągała wnioski”.
Ale na tym musimy oczywiście zakończyć dzisiejsze przesłuchanie
—dodał Jaki. Czwartkowe posiedzenie komisji trwało około godziny.
Komisja weryfikacyjna od początku czerwca 2017 roku bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430952-bulwersujace-zachowanie-swiadka-przed-komisja-weryfikacyjna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.