Po zabójstwie Pawła Adamowicza na pierwszy plan w mediach wysunęła się kwestia tzw. mowy nienawiści. Znacznie mniej mówiono o sprawie zabezpieczenia finału WOŚP w Gdańsku, a to wydaje mi się sprawa kluczowa w całej sprawie, z której można wyciągnąć konkretne wnioski.
Każdy znany polityk, celebryta, czy inna powszechnie rozpoznawalna osoba ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. W związku z tym musi się liczyć z krytyką, niestety czasem zupełnie absurdalną. Tak było, jest i będzie. Niestety zawsze może się zdarzyć bandyta, który będzie chciał targnąć się na życie danej znanej osoby. Walka z tzw. „mową nienawiści” niewiele tutaj pomoże. Zresztą pojęcie to nie jest nawet zdefiniowane, dlatego łatwo może dojść do sytuacji, że tak będzie określana każda forma krytyki.
To nie słowa zabiły Pawła Adamowicza. Zabił go konkretny człowiek, który dostał się na scenę, gdzie odbywał się finał WOŚP przez skandaliczne zabezpieczenie tej imprezy. W tej kwestii wychodzi na jaw coraz więcej faktów. Okazuje się, że wcale nie posługiwał się on plakietką z napisem „media”. Zeznania szefa ochrony Dariusza S. były nieprawdziwe, miały na celu ukrycie odpowiedzialności firmy ochroniarskiej „Tajfun” za skandaliczne zabezpieczenie tej imprezy. Jak ujawnił portal wPolityce.pl, aż połowa ochroniarzy zabezpieczających finał WOŚP nie miała ukończonych 18 lat. Firma „Tajfun” najpewniej straci koncesję na wykonywanie usług ochroniarskich. Wydaje się jednak, że trzeba się zastanowić nad zmianą przepisów tak, aby więcej nie dochodziło do sytuacji, gdy ochrona imprezy to kompletna fikcja.
Finał WOŚP w Gdańsku nie był zgłoszony jako impreza masowa, najprawdopodobniej dla obniżenia kosztów organizacji imprezy. Tymczasem za bezpieczeństwo imprezy odpowiada jej organizator. W tym wypadku była to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, której prezesem jest Jerzy Owsiak. Konferansjer pracujący przy czterech finałach WOŚP, Aleksander Twardowski, zdradził, że już nie raz zdarzało się, że nieuprawniona osoba wchodziła na scenę podczas finałów WOŚP. Takie incydenty jednak ignorowano. Nie można więcej pozwalać na to, aby dla oszczędności kosztów omijano ustawę o imprezach masowych, także w przypadku organizacji finałów WOŚP.
Nie można wykluczyć, że w przyszłości takie tragiczne zdarzenia, jak to z Gdańska, nie będą miały miejsca. Należy jednak jak najbardziej minimalizować ryzyko ich wystąpienia. Można to zrobić między innymi odpowiadając na konkretne problemy w kwestii zabezpieczenia imprez masowych, a nie zwalczaniu tzw. mowy nienawiści, pod którą zaczyna podpadać każda krytyka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430715-pawel-adamowicz-zginal-przez-zle-zabezpieczenie-finalu-wosp
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.